Ryszard Terlecki o Solidarnej Polsce: Dotrzyma nam kroku albo zniknie ze sceny politycznej
- Stanowisko Solidarnej Polski w kwestii ustawy o Sądzie Najwyższym nie będzie przesądzające w kontekście wspólnych list wyborczych - powiedział na antenie Polsat News wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Wyraził też nadzieję, że "koalicjanci dotrzymają nam kroku i pójdą z nami do wyborów". - Jeśli nie, to cóż... znikną ze sceny politycznej.
Na 11 stycznia zaplanowano w Sejmie pierwsze czytanie ustawy o Sądzie Najwyższym, przedłożonej w grudniu ubiegłego roku. Jeśli uda się ją przegłosować - co nie jest pewne, zważając na stanowisko Solidarnej Polski, która nie zgadza się z jej zapisami - będzie to ważny krok do odblokowania środków z KPO dla Polski.
Podczas wtorkowej rozmowy z dziennikarzem Polsat News Bartłomiejem Maślankiewiczem, Ryszard Terlecki odniósł się do stanowiska Solidarnej Polski w kwestii ustawy o Sądzie Najwyższym. Wicemarszałek Sejmu powiedział, że trwają rozmowy z koalicjantami. - One pozwalają uściślić nasze stanowiska, szukamy pola, które byłoby możliwe do zaakceptowania przez obie strony - mówił.
- Znamy jednak stanowisko UE, więc ta ustawa nie może być jakoś poważnie zmieniana czy przebudowywana - dodał.
ZOBACZ: Nowelizacja ustawy o SN. Sebastian Kaleta: Solidarna Polska będzie przeciwna
Pytany o to, czy ewentualne odrzucenie ustawy o Sądzie Najwyższym przez ekipę Zbigniewa Ziobry będzie oznaczało koniec Zjednoczonej Prawicy i przystąpienie do wyborów osobno, Terlecki odparł, że nie będzie to czynnik przesądzający.
- Wciąż mamy nadzieję, że nasi koalicjanci dotrzymają nam kroku i pójdą z nami do wyborów, jeśli nie, no cóż... znikną ze sceny politycznej - stwierdził.
Terlecki: Poprawki opozycji trzeba będzie odrzucić, jak zwykle
Polityk był pytany m.in. o stosunek rządu do przygotowanych przez opozycję poprawek.
- Opozycja zamierza zgłosić pewne poprawki, które zapewne trzeba będzie odrzucić, tak jak zwykle - powiedział.
Odniósł się też do poprawki, którą forsować zamierza Polskie Stronnictwo Ludowe, a która zakłada, że sprawami dyscyplinarnymi będą się mogli zajmować sędziowie z co najmniej 7-letnim stażem. - To jest dla nas nie do przyjęcia - powiedział Terlecki.
Później wicemarszałek stwierdził, że rząd "liczy na to, że opozycja pójdzie po rozum do głowy i poprze dobre rozwiązania, które pozwolą otrzymać pieniądze z KPO.
ZOBACZ: Grzegorz Jankowski: Bruksela wyciąga rękę do Polski ws. KPO. "Pozwólcie wyjść nam z twarzą"
- Mam tu takie przeczucie, że kłopoty jakie teraz spadają na Parlament i Komisję Europejską odwrócą nieco uwagę od Polski - mówił Terlecki, odnosząc się do głośniej afery korupcyjnej w strukturach UE.
WIDEO: Ryszard Terlecki o Solidarnej Polsce: Dotrzyma nam kroku albo zniknie ze sceny politycznej.
"KE chce, żebyśmy przegrali wybory"
Kontynuując wątek pieniędzy z KPO, Terlecki powiedział, że "one są potrzebne, ale nie w ten sposób, że zależy od nich los budżetu".
- One są potrzebne do tego, żeby nabrać oddechu i ruszyć energicznie do przodu. Pamiętajmy, że te pieniądze są dedykowane, czyli można je wydać na określone cele. Te są różne, w tym ważne cele społeczne jak żłobki, przedszkola czy szkoły - mówił.
Dodał, że "to nie jest tak, że losy państwa czy rządu zależą tu od Komisji Europejskiej". Podkreślił przy tym, że "KE chce, żebyśmy przegrali te wybory". - To jest jej cel i będzie działać w tym kierunku - stwierdził.
- Ale my co do wyników wyborów jesteśmy raczej spokojni, że je wygramy - zapewnił.
Powiedział też, że jeśli pieniądze z KPO popłyną do Polski, to "będzie to miało miejsce po wyborach". - Te procedury są bardzo skomplikowane i od wyrażenia zgody, złożenia wniosku do wypłacenia pieniędzy musi upłynąć sporo czasu - mówił.
Zmiany w ordynacji wyborczej. "To działanie na rzecz przejrzystości"
Pytany o planowane przez rząd zmiany w ordynacji wyborczej, które zakładają m.in. więcej lokali wyborczych czy liczenie głosów w taki sposób, by każda karta była okazywana wszystkim członkom komisji, Terlecki stwierdził: - To są zmiany na rzecz przejrzystości wyborów i tego, żeby nikt później nie mógł powiedzieć, ani my ani opozycja, że zostały sfałszowane.
ZOBACZ: Wybory parlamentarne 2023. PiS ma projekt zmiany ordynacji wyborczej
- Opozycja uważa, że im więcej wyborców pójdzie do urn, tym gorzej dla nich, co mnie bardzo cieszy - powiedział, odnosząc się do planowanego zwiększenia liczby komisji.
Dodał, że ma ich przybyć "kilka tysięcy".
Czytaj więcej