Napad na sklep w Kobyłce. Nowe ustalenia i wideo
Sprawcy napadu na sklep spożywczy w Kobyłce (woj. mazowieckie) próbowali wcześniej włamać się do zakładu bukmacherskiego w oddalonej o kilka kilometrów Zielonce. W internecie pojawiło się nagranie ze zdarzenia.
W niedzielę wieczorem dwóch mężczyzn napadło na sklep spożywczy w Kobyłce pod Warszawą. Rabusie grożąc pracownikowi bronią chcieli ukraść pieniądze ze sklepowej kasy.
ZOBACZ: Stalowa Wola: Napad na zakład pogrzebowy. Przyszli wybrać trumnę. Właściciel w szpitalu
Złodziei próbował powstrzymać właściciel sklepu. Doszło do szarpaniny miedzy nim a napastnikami.
W sieci pojawiło się nagranie z chwili napadu zarejestrowane przez sklepowy monitoring.
Uwaga! Nagranie zawiera drastyczne sceny
Jeden nie żyje, drugi zatrzymany
Podczas bójki z właścicielem sklepu jeden z napastników został śmiertelnie raniony nożem i krótko potem zmarł.
ZOBACZ: Kraków. "Zuchwały złodziej" w Krakowie. Okradł sklep jubilerski w biały dzień
- Z naszych ustaleń wynika, że właściciel sklepu odpierając bezprawny i bezpośredni atak na swoje życie i mienie, ugodził napastnika nożem. Jego ciało zostało znalezione kilkadziesiąt metrów od miejsca zdarzenia - powiedziała w Polsat News rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska.
We wtorek policja poinformowała, że zatrzymała drugiego z napastników. 22-letni mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Sklep nie był ich pierwszym celem
Tego samego dnia po południu w sprawie pojawiły się nowe informacje. Jak się okazuje sklep w Kobyłce nie był pierwszym celem napastników.
ZOBACZ: Przemyśl. Emerytka kulą powstrzymała napad na bank. "Palnęłam ją laską"
Mężczyźni kilkadziesiąt minut wcześniej próbowali włamać się do zakładu bukmacherskiego przy ulicy Wyszyńskiego w oddalonej od Kobyłki o kilka kilometrów Zielonce - poinformował Miejski Reporter.
Próba włamania do zakładu bukmacherskiego
Informację potwierdziła w rozmowie z Interią rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska. Informacje ujawnił podczas wyjaśnień zatrzymany 22-latek, jeden z uczestników napadu.
- Przed napadem mężczyźni spożywali alkohol i narkotyki. Następnie wezwali Ubera. Po kursie nie zapłacili za przejazd - przekazał prok. Skrzeczkowska.
Na nagraniu udostępnionym na Facebooku widać, że zamaskowani napastnicy próbowali wybić szybkę w budynku. Ponieważ im się nie udało, po kilku próbach porzucili ten pomysł i odeszli.
Czytaj więcej