Zanzibar. Dotkliwa kara dla turystów z Polski. Wyproszono ich z samolotu
Styczniowy urlop spędzony na afrykańskiej wyspie prawdopodobnie na długo zapadnie w pamięci kilkorga turystów, którzy zamiast wrócić do Polski, musieli pozostać na lotnisku na Zanzibarze. Załoga tuż przed startem wyprosiła pasażerów z pokładu, ponieważ byli pijani i zachowywali się agresywnie.
"Piłeś i jesteś agresywny? Nie lecisz" - napisał w mediach społecznościowych Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT.
Zostali na Zanzibarze. Załoga nie chciała pijanych na pokładzie
Poinformował on o incydencie, do którego doszło tuż przed rozpoczęciem rejsu LO6288 z Zanzibaru do Warszawy. Wyczarterowany od polskiego przewoźnika samolot szykował się do startu, gdy pokładowy personel stanowczo odmówił dalszej podróży kilku pasażerom, którzy przed lotem wypili o jeden kieliszek za dużo i zachowywali się agresywnie wobec personelu i współtowarzyszy.
Maszyna opuściła lotnisko w Zanzibarze w niedzielę o 23:30, a w stolicy Polski Dreamliner wylądował w poniedziałek tuż po godz. 6 rano. W samolocie kilka miejsc było pustych, ponieważ wyproszeni przed odlotem pasażerowie musieli zostać na egzotycznej wyspie.
ZOBACZ: USA: Kobieta próbowała otworzyć drzwi samolotu w trakcie lotu. "Jezus mi kazał"
Teraz niesforni turyści mogą mieć problem z powrotem do ojczyzny. Jak poinformował rzecznik LOT-u, ich bilety przepadły, a zakup nowych to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych.
Czytaj więcej