BLM. Zawodniczka nie klęknęła przed meczem. Dostanie 100 tys. dolarów odszkodowania
100 tys. dolarów odszkodowania otrzyma była zawodniczka uniwersyteckiej drużyny piłkarskiej Virginia Tech. Kiersten Hening została skrytykowana przez trenera i posadzona na ławce rezerwowych po tym, jak odmówiła uklęknięcia przez meczem podczas demonstracji Black Lives Matters.
Wszystko zaczęło się w 2020 roku, kiedy to kobieca uniwersytecka drużyna piłkarska Virginia Tech rozgrywała spotkanie z rywalkami z Uniwersytetu w Wirginii.
Przed spotkaniem wyemitowano "demonstrację sprawiedliwości", która dotyczyła równości pod względem koloru skóry, i była przygotowana przez ruch Black Lives Matters. Kiersten Hening była jedną z nielicznych zawodniczek, która podczas manifestu nie uklęknęła.
Trener się wściekł
Zachowanie Kirsten wywołało frustrację u jej trenera, który w przerwie meczu "naskoczył na nią słownie", a następnie posadził zawodniczkę na ławce rezerwowych. Po dwóch kolejnych spotkaniach dziewczyna opuściła drużynę, tłumacząc, że "została z niej wyparta przez kampanię nadużyć pragnącego odwetu trenera".
ZOBACZ: BLM to "rasistowski ruch nienawiści"? B. prezes i juror Złotych Globów usunięty
- Popieram sprawiedliwość społeczną i wierzę, że wszyscy są równi bez względu na kolor skóry. Nie wspieram jednak organizacji BLM, uważam, że jej taktyka i podstawowe założenia, w tym nawoływanie do pozbawienia funduszy policji, są złe - powiedziała Hening.
Zawodniczka walczyła o swoje prawa w sądzie
Sprawa trafiła do sądu, który w grudniu ubiegłego roku odrzucił wniosek trenera o oddalenie pozwu. Mężczyzna argumentował, że dwie inne zawodniczki, które również nie klęknęły grały w takim samym wymiarze czasu, jak przed incydentem. Sędzia nie przychylił się do tych wyjaśnień.
Ostatecznie strony dogadały się i zawarły ugodę. Zawodniczka otrzyma odszkodowanie w wysokości 100 tys. dolarów, z kolei trener nie będzie musiał odpowiadać za wykroczenie.
ZOBACZ: USA. Zabójstwo George'a Floyda. Wyrok dla kolejnego byłego policjanta
- Cieszę się, że moja sprawa się zakończyła i mogę iść dalej bez żadnych złych uczynków na koncie - powiedział trener.
Dodał, że "w tej sprawie zabrakło dowodów, co jest rozczarowujące".
Czytaj więcej