Niemcy: Rekordowa liczba żołnierzy rezygnuje ze służby. Korzystają z klauzuli sumienia
Liczba osób odmawiających członkostwa w Bundeswehrze ze względu na przekonania wzrosła w ubiegłym roku prawie pięciokrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim - przekazały media. Dodano, że zwiększona liczba rezygnacji ma związek z coraz bardziej prawdopodobnym konfliktem zbrojnym.
- W 2021 roku do Federalnego Urzędu ds. Zadań Rodziny i Społeczeństwa Obywatelskiego wpłynęło 201 wniosków o rezygnację z armii, a w 2022 roku 951 wniosków - powiedział rzecznik instytucji.
Jak dodał, we wrześniu liczba ta wynosiła 657. Wówczas rzeczniczka Federalnego Urzędu Zarządzania Kadrami Sił Zbrojnych podała również, że "rzeczywista liczba kandydatów do służby wojskowej w Siłach Zbrojnych spada od początku 2022 roku".
Dyrektor "Niemieckiego Stowarzyszenia na rzecz Pokoju", Michael Schulze von Glasser, skomentował wzrost wniosków przesyłanych do niemieckiej armii.
Stwierdził, że "żołnierze, którzy w tych niespokojnych dla bezpieczeństwa czasach, stwierdzą, że nie chcą strzelać i zabijać innych ludzi, muszą mieć możliwość opuszczenia armii".
"To cios dla niemieckiej armii"
Żołnierze uzasadniają swoje wnioski rosyjską agresją na Ukrainę i możliwą eskalacją tego konfliktu. Wojskowi twierdzą, że tego się nie spodziewali, gdy wstępowali do armii - przekazał RedaktionsNetzwerk Deutschland.
Jest to cios dla Bundeswehry, nawet jeśli w liczbach bezwzględnych wciąż jest na niskim poziomie. Bowiem armia potrzebuje wykwalifikowanych pracowników. Obecnie musi o nich konkurować z nich z sektorem prywatnym i administracją.
ZOBACZ: Niemcy. Sekretarka dyrektora obozu przerywa milczenie. "Żałuję, że byłam w Stutthofie"
Dodatkowo rząd niemiecki zaplanował, że liczebność armii ma wzrosnąć - z 183 tys. do 203 tys. żołnierzy.
Z tego powodu minister obrony Christine Lambrecht oświadczyła na konferencji Bundeswehry, że siły zbrojne muszą "przyciągnąć, a także utrzymać bardziej wykwalifikowany personel" i "zmniejszać liczbę osób porzucających służbę".
Czytaj więcej