Lekarz pracował 72 godziny bez przerwy. Placówka została ukarana
W jednym z mazowieckich szpitali w dniach od 1 do 3 lipca lekarz pracował bez przerwy przez 72 godziny. Sytuację tę spowodowały braki kadrowe po rozwiązaniu umów z innymi pracownikami placówki. - Dyżur jednego lekarza przez trzy doby może spowodować zagrożenie zdrowia i życia - przekazała Rzeczniczka Praw Lekarza OIL w Warszawie Monika Potocka.
Po otrzymaniu informacji o zaplanowaniu tak długiej pracy lekarza, Rzeczniczka Praw Lekarza Okręgowej Izby Lerskiej w Warszawie skierowała pismo do kierownictwa placówki, wzywając do podjęcia działań, które zapewnią oddziałowi właściwą liczbę lekarzy w dniach 1-3 lipca.
W odpowiedzi na pismo, członek zarządu szpitala poinformował, że jeden lekarz będzie zabezpieczał oddział chirurgii ogólnej i naczyniowej od 1 do 2 lipca.
W rezultacie Rzeczniczka Praw Lekarza Okręgowej Izby Lerskiej w Warszawie wysłała pismo do Dyrektora Departamentu Nadzoru i Kontroli Ministerstwa Zdrowia, w którym wezwała do zlecenia Wojewodzie Mazowieckiemu postępowania wyjaśniającego i ustalenia osób odpowiedzialnych za organizację pracy w placówce.
Jak zauważono, szpital, którego sprawa dotyczy "jest podmiotem, który przyjmuje dużą liczbę pacjentów, co powoduje, że niezapewnienie właściwej obsady ww. oddziału może skutkować po pierwsze nieprzyjmowaniem nowych pacjentów, po wtóre niezapewnieniem ciągłości leczenia pacjentom znajdującym się na oddziale".
ZOBACZ: Fatalna pomyłka lekarzy. W jej ciele zaszyli chustę chirurgiczną
Rzeczniczka Praw Lekarza napisała, że "braki w obsadzie lekarskiej Szpitala rzutują na płynność udzielanych świadczeń. Wyraźnego zaznaczenia wymaga, iż taka sytuacja nie jest wywołana przez lekarzy, a wynika ze sposobu zarządzania Szpitalem. Rzecznik ma świadomość, iż wiele szpitali w kraju nie posiada całodobowej specjalistycznej opieki i nie wynika to z braku woli jej zapewnienia, a w wielu przypadkach z trudności finansowych i kadrowych. Przy czym nie może to być argumentem, który będzie uzasadniał powodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów oraz lekarzy".
"Kierownik podmiotu leczniczego wiedział, że dnia 30 czerwca 2022 r. zakończy się okres wypowiedzeń umów i ulegną one rozwiązaniu" - zauważyła rzeczniczka.
"Praca przez 72 godziny może spowodować zagrożenie zdrowia i życia"
W odpowiedzi na to pismo kierownictwo ministerialnego departamentu nadzoru i kontroli poinformowało o zleceniu zweryfikowania zagadnień poruszonych we wniosku.
Narodowy Fundusz Zdrowia stwierdził, że zaszły nieprawidłowości zgłaszane przez RPL. Nałożył na szpital karę umowną oraz przedstawił zalecenie pokontrolne dotyczące udzielania świadczeń zdrowotnych przez lekarzy chirurgów naczyniowych w zakresie określonym przepisami prawa.
ZOBACZ: Wielka Brytania: Pomyłka szpitala. Wysłano wiadomość o nieuleczalnym raku zamiast życzeń na święta
- Praca jednego lekarza na tak dużym oddziale przez 72 godziny może spowodować zagrożenie zdrowia i życia pacjentów oraz lekarza - przekazała Rzeczniczka Praw Lekarza OIL w Warszawie Monika Potocka. Dodała, że praktyka taka zwiększa ryzyko popełnienia błędu przez zmęczonego lekarza.
- Odpowiedzialność organizacyjna w jednostkach medycznych, zwłaszcza w obliczu ciągle niedofinansowanej ochrony zdrowia, jest podstawą dobrze funkcjonującej instytucji i starannie wykonywanej pracy lekarzy, która przynosi wymierne korzyści zdrowotne pacjentom i minimalizuje ryzyko przeciążenia personelu - podkreśliła rzeczniczka.
Czytaj więcej