Autobiografia księcia Harry'ego. Twierdzi, że zaatakował go brat William. "Przekroczył granicę"
"Obrzucił mnie wyzwiskiem i rzucił się na mnie. Złapał mnie za kołnierz i powalił mnie na podłogę" - tak o swoim bracie, następcy brytyjskiego tronu, pisze książę Harry w autobiografii. Media uznały, że mąż Meghan Markle "nikogo nie oszczędza" w swoich wyznaniach. - Z przerażeniem słucham doniesień o tej książce - przyznała w Polsat News ekspertka ds. brytyjskich dr Wioletta Wilk-Turska.
Światowa premiera autobiografii księcia Harry'ego zatytułowanej "Spare" ("Zapasowy") odbędzie się 10 stycznia. W Polsce książka ma się ukazać na początku marca.
Jeszcze przed premierą do mediów wyciekły niektóre fragmenty, które wywołały kontrowersje. "The Guardian" ocenił, że książę "nikogo nie oszczędza w swej książce", opisując prywatne sceny i rozmowy.
"Złapał mnie za kołnierz i powalił na podłogę"
Harry zobrazował m.in. swój konflikt ze starszym bratem. Młodszy syn księżnej Diany i króla Karola zdradził, że w 2019 roku doszło między nim a Williamem do poważnej kłótni, podczas której został zaatakowany przez dzisiejszego następcę tronu i powalony na ziemię. Wszystko miało dziać się w murach Pałacu Kensington.
Według Harry'ego poszło o jego żonę Meghan, którą William miał nazwać "trudną", "nieuprzejmą" i "uszczypliwą". Między braćmi doszło do ostrej wymiany zdań, podczas której Harry oskarżył brata, że zachowuje się jak "dziedzic korony nieumiejący zrozumieć, jak czuje się młodszy brat, który nie jest zadowolony z roli 'zapasowego' następcy tronu".
ZOBACZ: Jill Biden przyjaźni się z księciem Harrym. "Spędzili razem za dużo czasu"
Książe William miał być coraz bardziej wzburzony na swojego brata. "Obrzucił mnie kolejnym wyzwiskiem i rzucił się na mnie. To wszystko zdarzyło się tak szybko. (...) Złapał mnie za kołnierz, zrywając mój naszyjnik, i powalił mnie na podłogę. Wylądowałem na misce psa, która pękła pod moimi plecami, a jej kawałki poraniły mnie. Leżałem tam przez chwilę, oszołomiony, a potem wstałem i powiedziałem mu, żeby wyszedł" - napisał Harry.
W autobiografii można też przeczytać, że to William i jego żona Kate Middleton namówili Harry'ego, by na zorganizowanej przed laty imprezie pojawił się w nazistowskim mundurze.
"Harry zawsze stał w hierarchii niżej od Williama"
Doniesienia ws. książki księcia Harry'ego skomentowała w Polsat News dr Wioletta Wilk-Turska, ekspertka ds. brytyjskich. - Pewnie wiele z tych osobistych wynurzeń księcia wynika z faktu, że on przez całe swoje życie niósł to brzemię kogoś, kto w razie śmierci swojego brata, miałby zastąpić go na tronie - uznał.
ZOBACZ: Książę Harry: myślałem już wielokrotnie o wycofaniu się z rodziny królewskiej
Jej zdaniem "w dzieciństwie Harry nie był traktowany inaczej niż jego brat". - Myślę, że był bardzo kochany przez rodziców i przez dziadków. Ale oczywiście monarchia ma swoje zasady i swoje prawa. Tam obowiązuje hierarchia nawet członków jednej rodziny - przypomniała.
Stwierdziła, iż "w tym sensie Harry zawsze stał w hierarchii niżej od Williama". - Przygotowywano go do innych zadań niż brata, który ma kiedyś zostać królem - dodała.
Przyznała, że "z przerażeniem słucha doniesień dotyczących treści książki". - Do tej pory wydawało mi się, ze Harry jest po prostu nierozsądny, że za bardzo słucha podszeptów swojej żony, ale jeżeli on zaczyna opowiadać o takich szczegółach jak to, że brat z bratową namówili go, żeby założył swastykę, to nawet gdyby tak było, to gdyby miał honor, to nie opowiadałby takich rzeczy, nie rzucałby takich kalumnii na swojego brata - oceniła.
WIDEO: Ekspertka komentuje autobiografię księcia Harry'ego
"Przekroczenie kolejnej granicy"
Dr Wioletta Wilk-Turska przekazała, że decyzja Harry'ego nie podoba się zarówno jej, jak i Brytyjczykom, "którzy coraz bardziej krytycznie podchodzą do sprawy" brata przyszłego króla.
- Na początku konfliktu w rodzinie królewskiej wielu stało po stronie Harry'ego i Meghan. Ludzie czuli do nich sympatię i uważali, że mają prawo iść swoją drogą. Natomiast teraz, gdy Harry wylewa kolejne pomyje na swoją rodzinę, to niezależnie od tego kim jest, Brytyjczycy są zniesmaczeni, bo takich rzeczy się nie robi. To jest przekroczenie kolejnej granicy - podkreśliła.
ZOBACZ: Książę Harry ma nową pracę. "Jestem naprawdę podekscytowany"
Jak zauważyła, "pojawiają się domysły, że ta książka ma być swego rodzaju terapią psychiczną dla Harry'ego". - Jednak obawiam się, że ważniejszym czynnikiem był tutaj czynnik ekonomiczny. Nie ma oczywiście nic złego w zarabianiu dużych pieniędzy, ale nie powinno się tego robić na krzywdzie najbliższych - podsumowała ekspertka.
Czytaj więcej