Skarżysko-Kamienna: Jak działają zestawy przeciwlotnicze Piorun? Odwiedziliśmy fabrykę Mesko
Żołnierz nosi go przy sobie, a gdy w jego stronę nadlatuje rakieta lub helikopter, wybiera odpowiednią opcję i wystrzeliwuje pocisk. Mowa o zestawach Piorun, produkowanych w Skarżysku-Kamiennej. Na antenie Polsat News wiceszef koncernu Mesko wyjaśnił, jak używać tych wyrzutni, ile trwa nauka ich obsługi oraz dlaczego, gdy - odpukać - Piorun wpadnie w ręce wroga, ten nie będzie mógł go użyć.
Głównym towarem eksportowym państwowego koncernu Mesko są przenośne zestawy rakietowe Piorun. Reporter Polsat News Arnold Nadolczak odwiedził siedzibę firmy w Skarżysku-Kamiennej, aby sprawdzić, w jaki sposób działa ta przeciwlotnicza broń.
O szczegółach mówił mu Przemysław Kowalczuk, wiceprezes Mesko. - Pioruny są tak pomyślane na etapie konstrukcyjnym, by zminimalizować czas szkolenia z jego użytkowania. Zadbano też o prostotę obsługi - powiedział.
ZOBACZ: Duński wywiad: Władimir Putin zaatakował Ukrainę będąc na silnych lekach
Jak uściślił, regularne szkolenie trwa od dwóch do trzech dni, w zależności od wymagań armii, która kupuje Pioruny. - Jednak z doświadczeń naszych oraz użytkowników zestawów wynika, iż wystarczyło półgodzinne szkolenie, aby móc skutecznie użyć Pioruna w boju - sprecyzował.
WIDEO: Byliśmy w fabryce Piorunów. Na naukę ich obsługi wystarczy pół godziny
Pioruny sprawdzają się w dzień i w nocy
Kowalczuk wyjaśnił, że wyrzutnia jest bezpieczna do momentu jej uzbrojenia pociskiem rakietowym. W skład zestawu wchodzą też dwa komputery. Jeden z nich żołnierz trzyma przy pasie lub w transportowym plecaku.
Zapytany, co dzieje się, gdy wojskowy wyposażony w Pioruna otrzymuje informacje o zbliżającym się obiekcie, odpowiedział, iż podejmuje decyzję, jakiego celownika użyć.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosyjska rakieta wybuchła w czasie relacji na żywo. Reakcja dziennikarza
- Ma do wyboru celownik dzienny i nocny; ten drugi wyposażony jest w termowizor i może posłużyć też w warunkach dużego zamglenia. To jeden z wielkich plusów zestawu. W skrajnym przypadku można też użyć celownika mechanicznego - wyjaśnił wiceszef Mesko.
Gdy wróg przejmie w boju Pioruna, nie będzie miał jak go użyć
Cały zestaw waży w sumie około 20 kilogramów. Aby zestrzelić z niego na przykład śmigłowiec wroga, trzeba uzbroić Pioruna, podłączyć zestaw startowy i wybrać odpowiedni tryb działania: dzienny lub nocny i skierowany przeciw śmigłowcowi albo rakiecie manewrującej.
- Po naciśnięciu spustu celujemy w stronę nadlatującego obiektu. Komputer obliczy optymalny moment startu pocisku. Każdy operator ma własny klucz kryptograficzny sparowany z zestawem tak, aby wróg - w razie przejęcia Pioruna - nie mógł go użyć - powiedział Kowalczuk.
Czytaj więcej