Zambia. Kobieta położyła się na krawędzi Wodospadów Wiktorii. Wideo hitem internetu
Wideo z kobietą leżącą i wychylającą się nad krawędzią Wodospadów Wiktorii – jednych z największych na świecie - stało się internetowym viralem. Wysokość spadku wody wynosi tam około 108 metrów. Mrożąca krew w żyłach atrakcja znajduje się na rzece Zambezi, na granicy Zimbabwe i Zambii.
Wideo udostępnione przez Weird and Terrifying na Twitterze do tej pory zgromadziło prawie 80 milionów wyświetleń, ale trudno oszacować prawdziwą skalę popularności filmu, ponieważ udostępniany jest na wielu różnych platformach.
Widać na nim kobietę, która leży na skraju jednego z największych wodospadów świata. Dość swobodnie wychyla się z krawędzi o wysokości około 108 metrów, pozwalając, by jej długie włosy spływały z pędzącym nurtem w dół.
Zaniepokojeni widokiem internaci wyrażali nadzieję, że odważna dziewczyna ma jakieś zabezpieczenie, trzymające ją za nogi.
„PROSZĘ, powiedz mi, że wokół jej kostek są niezawodne wiązania! (Podejrzewam, że tak, ponieważ kamera nie pokazuje jej dolnych partii nóg.)"
Tylko dla prawdziwych śmiałków
Choć wideo z uśmiechniegą kobietą stało się wiralem w ostatnich dniach, nie jest ona jedyną osobą, która zdecydowała się na takie ryzyko.
Atrakcja, nazywana "basenem diabła" (Devil's pool), jest dość popularna, choć niewielu śmiałków decyduje się na zajście tak daleko dla skoku adrenaliny, wideo lub zdjęcia. Lokalni miekszańcy w komentarzach podkreślają, że na takie ryzyko decydują się głównie turyści. "Moi przyjaciele z Zambii mówią, że nikt stamtąd by tego nie zrobił, tylko turyści z Europy itd.”
ZOBACZ: Jak można stracić bilion dolarów w jeden rok? Apple zna sposób
Jeden z użytkowników mediów społecznościowych w komentarzu udostępnił wideo, na którym wyjaśniona jest cała tajemnica tego, że prąd rzeki nie porywa ryzykantów, skazując ich na pewną śmierć.
Naturalny cud świata
Wodospady Wiktorii uznawane są za jeden z siedmiu naturalnych cudów świata. Spiętrzają wody rzeki Zambezi na granicy Zimbabwe i Zambii. W sezonie szczytowym w każdej sekundzie przetacza się przez nie ponad 9 tysięcy metrów sześciennych wody.
Są najpopularniejszą atrakcją turystyczną tego rejonu. Mają imponujący rozmiar - szerokość 1,7 km. Przez miejscowych nazywane są „Mosi O Tunya” (Dym, który grzmi). Imię na cześć angielskiej królowej Wiktorii zostało im nadane przez Davida Livingstone'a, pierwszego znanego Europejczyka, który przekroczył granice Afryki.
Czytaj więcej