Gniezno: Ksiądz nie przyszedł na pogrzeb
Nerwowe chwile przeżyli żałobnicy z Gniezna, którzy pojawili się na pogrzebie w jednym z kościołów. Gdy wybiła godzina rozpoczęcia mszy, nie pojawił się ksiądz. Jak ustalił portal moje-gniezno.pl, nikt nie zawiadomił kapłana o pochówku. W dodatku okoliczni księża byli niedostępni, bo uczestniczyli w kolędzie.
Do nietypowego opóźnienia ceremonii pogrzebowej doszło w piątek w Gnieźnie.
Jak podały lokalne media, msza św. miała się rozpocząć o godzinie 13 - wtedy też pod świątynią zebrała się rodzina, przyjaciele i znajomi zmarłego. Kwadrans później na miejscu wciąż nie było jednak księdza.
ZOBACZ: Wysowa-Zdrój. Odprawiał mszę dla dzieci, a złodzieje kradli. Ksiądz stracił 30 tysięcy złotych
"Próbowano znaleźć kapłana, który odprawiłby pogrzeb" - informuje portal moje-gniezno.pl. Jak wskazano, zareagował kościelny, który zawiadomił o problemie Administrację Gnieźnieńskich Cmentarzy.
Ksiądz nie przyszedł na pogrzeb w Gnieźnie
Okazało się jednak, że większość księży odbywała wizyty duszpasterskie. "Ostatecznie po kilku telefonach do różnych kapłanów znalazł się ks. Krzysztof Woźniak, proboszcz parafii pw. Św. Michała w Gnieźnie" - podają media.
Kapłan zjawił się na cmentarzu i rozpoczął ceremonię, z dużym jednak opóźnieniem - zaczęła się bowiem około godziny 14.
"Zakład pogrzebowy zawiódł"
Portal moje-gniezno.pl wyjaśnił, jak przebiega ustalanie szczegółów takiej ceremonii w mieście. Jak piszą, po uzyskaniu aktu zgonu, ustala się datę i godzinę pochówku w zakładzie pogrzebowym. Kolejnym krokiem jest udanie się do Administracji Gnieźnieńskich Cmentarzy, wybranie i opłacenie miejsca na nekropolii oraz uiszczenie zapłaty za wykonanie grobu.
Wskazano też, że kapłana powinien powiadomić zakład pogrzebowy, rodzina zmarłego lub Administracja Gnieźnieńskich Cmentarzy - tylko jednak w przypadku pochówku osoby, która przynależała do parafii z Św. Michała, o. Franciszkan, katedralnej, Św. Wawrzyńca, ponieważ zarządza należącymi do nich nekropoliami.
ZOBACZ: Zabrze: Ksiądz napadnięty przez mężczyznę z rewolwerem
"Generalnie, co do zasady, zakłady pogrzebowe pomagają w załatwieniu wszystkich formalności, w tym związanych z powiadomieniem księdza. Te zasady obowiązują w naszym mieście od 2017 roku i mają pomóc rodzinie w przebrnięciu przez wszystkie formalności" - podają lokalne media.
"Niestety, jeden z lokalnych zakładów zawiódł i… nie powiadomił kapłana oraz rodziny zmarłego o konieczności udania się do księdza z parafii pw. Św. Trójcy" - dodają.
Czytaj więcej