Ukraina. Ołeksij Reznikow zwrócił się do Rosjan. "Rozpocznie się kolejna faza mobilizacji"
Na początku stycznia władze rosyjskie zamkną granice dla mężczyzn, po czym ogłoszą stan wojenny i rozpoczną kolejną falę mobilizacji - zwrócił się do Rosjan w nocy z piątku na sobotę minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Jego zdaniem osobom, które mogą zostać wysłane na front pozostało kilka dni na podjęcie decyzji o wyjeździe z kraju.
Reznikow przekazał, że także Białoruś planuje zamknięcie granicy dla mężczyzn.
Ukraiński minister przekonywał Rosjan, żeby zastanowili się "o co konkretnie będą walczyć", jeśli zostaną powołani i pojadą na front.
Przypomniał, że wojska okupantów ponoszą duże straty i zostały wyparte spod Kijowa, Chersonia czy Charkowa. - Plany, o których mówiły władze w Moskwie ogłaszając inwazję, nie zostały zrealizowane - podkreślił.
"Cena zostanie zapłacona waszą krwią"
Reznikow przekonywał Rosjan, że władze na Kremlu "od dawna zdają sobie sprawę", iż w interesie Federacji Rosyjskiej jest zakończenie wojny jak najszybciej".
- Ale nie mogą wam się do tego przyznać, bo inaczej będą musiały za wszystko odpowiedzieć - stwierdził.
Jego zdaniem jedynym celem rosyjskich władz na tej wojnie jest już tylko ochrona odpowiedzialnych za doprowadzenie do inwazji na Ukrainę. Dodał, że zwykli ludzie będą ginąć na polu walki, żeby obronić rosyjskie władze przed konsekwencjami. - Jesteście wciąż oszukiwani - mówił Reznikow.
ZOBACZ: Ukraina. Namawiała męża, by gwałcił Ukrainki. Olga Bykowska poszukiwana przez SBU
- Im dłużej trwa ta wojna, tym cięższe będą jej konsekwencje dla zwykłych Rosjan. Ukraińcy nie cofną się - my bronimy naszej ziemi, naszych bliskich i naszych domów - podkreślił.
Reznikow przekonywał, że wojna i tak się zakończy. Skwitował, że pozostaje tylko kwestia ceny i tego, czy "cena ta zostanie zapłacona waszą krwią".
Czytaj więcej