Łęczna: Wypalali śnieg i sadzili drzewa. "Normalne to nie jest"
W Łęcznej na Lubelszczyźnie śnieg i mróz nie stanowiły przeszkody, gdy do posadzenia były drzewka. - Wykonawca musiał wszystkie prace skończyć do świąt i z tej umowy się wywiązał - powiedział Polsat News burmistrz Łęcznej Leszek Włodarski. - Normalne to nie jest - ocenił jeden z mieszkańców miasta.
Nagranie na którym widać opalanie ziemi w Łęcznej zostało umieszczone w mediach społecznościowych i szybko zyskało popularność.
Według relacji świadków, 20 grudnia pracownicy po wypaleniu śniegu mieli sadzić drzewka. - Normalne to nie jest - ocenił jeden z mieszkańców miasta. - Teraz to wszystko możliwe - dodał kolejny.
- Wypowiedzi mieszkańców były czysto ironiczne, jak mówili, myśleli, że już wszystko widzieli. Jednak nie - powiedział w rozmowie z Polsat News autor nagrania i bloga lle24 Łukasz Siegieda.
Wykonawca musiał wywiązać się z umowy
W Łęcznej od trzech lat rewitalizowany jest rynek, a termin wykonania prac kończy się wraz z 2022 rokiem.
- Wykonawca musiał wszystkie prace skończyć do świąt i z tej umowy się wywiązał - powiedział burmistrz Łęcznej Leszek Włodarski. Gdyby wykonawca nie zdążył wykonać prac w terminie, musiałby się liczyć z możliwością nałożenia na niego kary.
- Wykonawca ocenił, że warunki, które aktualnie panowały nie przeszkadzają w nasadzeniach - dodał burmistrz.
WIDEO. Łęczna: Przypalali śnieg, by później posadzić drzewka
- Podjęliśmy ryzyko. Mimo wszystko uważam, że one (drzewka - red.) się przyjmą - powiedział Cezary Krzysiak z firmy ogrodniczej, która była odpowiedzialna za posadzenie drzewek.
Czy drzewka z Łęcznej się przyjmą?
Obecnie w Łęcznej śniegu już nie ma, ale żeby dowiedzieć się, czy drzewka się przyjęły przyjdzie poczekać kilka miesięcy. - Każdy chyba ogląda, czyta prognozy pogody i wie, że za chwilę miała przyjść odwilż - ocenił Mariusz Fijałkowski, radny rady miejskiej w Łęcznej.
Łukasz Siegieda z Centrum Ogrodniczego Żelazny w Gorzowie Wielkopolskim nie pozostawia złudzeń. Po obejrzeniu nagrania ocenił, że raczej nie ma szans, by z posadzonych zimą drzewek "cokolwiek wyrosło".