"Sprzedaż akcji Rafinerii Gdańsk to działalność antypaństwowa" - Tomczyk w "Graffiti"
- Doszło do rzeczy niebywałej - powiedział o sprzedaży jednej trzeciej udziałów w Rafinerii Gdańskiej Saudyjczykom poseł PO Cezary Tomczyk. Dodał, że "to polski rząd zaproponował warunki" fuzji Orlenu i Lotosu Komisji Europejskiej. - Nikt nie wymuszał na Polsce sprzedaży jednej trzeciej Rafinerii Gdańskiej czy Lotosu. To jest działalność antypaństwowa, która powinna być rozliczona - podkreślił.
Donald Tusk nazwał sprzedaż 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej "największą aferą w XXI wieku".
"Sprzedaż akcji Rafinerii Gdańsk to działalność antypaństwowa"
- Doszło do rzeczy niebywałej, sprzedano jedną trzecią Rafinerii Gdańskiej, jedną trzecią Lotosu - wraz ze stacjami benzynowymi, bazami paliwowymi - Saudyjczykom, podczas gdy nie zabezpieczono tego kontraktu i rafineria może być sprzedana Rosjanom - powiedział poseł Cezary Tomczyk (Platforma Obywatelska) w "Graffiti".
- To nie jest normalna sytuacja - mówił wiceprzewodniczący PO, który podkreślił, że taki kontrakt powinien być zabezpieczany przez służby. Dodał, że dochody Rafinerii Gdańskiej to około 1 mld zł, a Saudyjczycy "odpracują" tę kwotę w ciągu roku. - To jest sprawa dość dziwna - powiedział Tomczyk.
- Polska była właścicielem Orlenu i Lotosu - mówił Tomczyk. - Nagle dochodzi do fuzji tych dwóch wielkich państwowych przedsiębiorstw i polski rząd decyduje się oddać jedną trzecią Rafinerii Gdańskiej, Lotosu w obce ręce. Po co? - pytał wiceszef PO.
Dodał, że "to Polacy zaproponowali te warunki, to polski rząd razem z (Danielem) Obajtkiem zaproponował warunki, na których doszło do fuzji".
- Nikt nie wymuszał na Polsce fuzji, nikt nie wymuszał na Polsce sprzedaży jednej trzeciej Rafinerii Gdańskiej czy Lotosu. To jest działalność antypaństwowa, która powinna być rozliczona - podkreślił.
ZOBACZ: Rosyjska agentura w Polsce. Donald Tusk dwuznacznie o Antonim Macierewiczu
Dodał, że "kwestie energetyczne powinny być w polskich rękach". Minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin w odpowiedzi Tuskowi zamieścił twitta, w którym przypomniał, że to PO chciała sprzedać cały Grupę Lotos.
- To właśnie Donald Tusk powstrzymał sprzedaż Lotosu właśnie dlatego, żeby nie trafił w rosyjskie ręce - twierdził Tomczyk. Twierdził także, że państwo zainwestowało wtedy w Lotos 10 mld zł, a "dziś państwo sprzedaje go za część tej sumy".
Ostrzegł, że w wyniku transakcji "nagle mogą się pojawić w dobie wojny na naszym terenie Rosjanie". - Komu taki pomył mógł przyjść do głowy? Albo absolutnym partaczom, albo ludziom, którzy mają złą wolę - uznał.
Dodał, że "trzeba sprawdzić, czy w ogóle ta fuzja była legalna". Przypomniał, że człowiek, który pracował nad przepisami dotyczącymi łączenia wielkich państwowych firm "jednocześnie był stroną postępowania, był zatrudniony przez jedną z tych firm, za to dostał 20 mln zł". - Czy on był bezstronny? Jak można przygotowywać ustawę i jednocześnie pracować dla jednej z tych firm? - pytał Tomczyk. Porównał tę sytuację z aferą Rywina.
- Pierwsza kwestia to unieważnienie. A druga to odzyskanie Lotosu dla państwa Polskiego. Trzecia sprawa to wyjaśnienie albo przez komisję śledczą albo przez polskie służby - dodał. - Lotos powinien być w polskich rękach - mówił.
Tomczyk o PKP Energetyka: "Każda z tych spraw jest inna"
Zapytany o nacjonalizację innej polskiej spółki "PKP Energetyka", sprywatyzowanej za rządów PO Tomczyk powiedział, że jest zwolennikiem zarządzania spółkami przez rynek.
Dodał, że "na sto procent" w "PKP Energetyka" zamiast fachowców zasiądą "partyjniacy i pociotki Sasina".
- W przypadku strategicznych spółek Skarbu Państwa takich jak Orlen, Lotos, polskie porty, to wszystko musi zostać w polskich rękach, dlatego, że jeśli dochodzi do takiej sytuacji jak na wschodzie, polskie państwo musi mieć wpływ na takie spółki - wyjaśnił.
ZOBACZ: Piotr Zgorzelski w "Graffiti": Temat komisji weryfikacyjnej ws. energetyki nikogo nie interesuje
Zapytany o sprzedaż "PKP Energetyki" powiedział, że "nie pamięta, by w tej sprawie była jakakolwiek kontrowersja". - Najwyraźniej Skarb Państwa doszedł do wniosku, że spółka może być sprywatyzowana i zarządzana przez prywatnych właścicieli - mówił wiceprzewodniczący PO.
- Każda z tych spraw jest inna - zaznaczył. Dodał, że Orlen i Lotos to nie tylko "symbole narodowe" ale spółki, które "odpowiadają za polskie bezpieczeństwo".
WIDEO - Cezary Tomczyk (Platforma Obywatelska) w "Graffiti"
Dla Polski byłoby dobrze, by Tusk został premierem
Z sondażu Ipsos dla oko.press i tok.fm wynika, że 63 proc. ankietowanych nie chce powrotu Donalda Tuska na stanowisko premiera - przypomniał Marcin Fijołek, pytając, czy można to uznać za wotum nieufności.
- W tym samym sondażu 34 proc. Polaków mówi, że Donald Tusk byłby świetnym premierem - mówił Tomczyk.
Zapytany, czy w tej sytuacji można wystawić kogoś z większym zaufaniem społecznym, powiedział, że "zawsze naturalnym kandydatem na premiera jest lider urzędującej partii".
Dodał, że kandydatem PO na premiera jest Donald Tusk.
ZOBACZ: Tusk: Jestem gotowy do debaty z Kaczyńskim
- Niewątpliwie dla Polski byłoby dobrze, żeby Donald Tusk został premierem. Jest tak, że największa siła która wygra wybory, a liczę, że będzie to KO i PO będzie w tej sprawie podejmowała decyzje, bo tak jest skonstruowany wyborczy świat - dodał.
- Donald Tusk daje pewność rządzenia w sposób oczyszczający dla państwa polskiego po siedmiu czy ośmiu latach rządów PiS - powiedział. - Bagaż doświadczenia pozwala mu na to, żeby posprzątać po PiS-ie - dodał.
- Kto wyjaśni sprawę Lotosu lepiej niż sam Donald Tusk, który jest z Sopotu, czy z Trójmiasta? - pytał.
"Najlepszym rozwiązaniem jest jedna lista opozycyjna"
Koniec roku miał być terminem, do którego Lewica, PSL, Polska 2050 miały się zadeklarować ws. wspólnej listy.
- Ten termin jest aktualny w takiej sferze symbolicznej. Przecież to nie my decydujemy, tylko decydują inne partie polityczne - powiedział.
Wyjaśnił, że lider PO miała na myśli, że "dobrze by było, aby te sprawy zamknęły się do końca roku". - Jeśli one zamkną się do połowi stycznia tez będzie O.K. - dodał.
ZOBACZ: Sondaż: PiS na czele notowań, ale większość mandatów dla opozycji
Przyznał, że jest to potrzebne, bo wyborcy chcą wiedzieć jaki jest status partii politycznych i w jakiej konfiguracji pójdą one do wyborów.
Zapytany o przygotowania listy PO w Sieradzu mówił o "działaniach, które trwają równolegle". - Dalej podtrzymujemy, że najlepszym rozwiązaniem jest jedna lista opozycyjna.
- Z drugiej strony przygotowujemy się do kampanii wyborczej tak, jak powinna się przygotowywać każda odpowiedzialna partia polityczna - mówił.
Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej