Strzelanina we Francji. Areszt podejrzanego uchylony ze względów zdrowotnych
Areszt policyjny 69-letniego Williama M., podejrzanego o dokonanie w piątek ataku na ośrodek kurdyjski w Paryżu, został zniesiony w sobotę - poinformowała w niedzielę paryska prokurator Laure Beccuau. Lekarz, który badał podejrzanego stwierdził, że stan jego zdrowia nie pozwala na osadzenie w areszcie. William M. został przewieziony do szpitala psychiatrycznego.
W sobotę 69-letni William M. trafił do szpitala psychiatrycznego prefektury paryskiej po tym, jak badający go lekarz stwierdził, że stan jego zdrowia nie pozwala na zastosowanie aresztu policyjnego - poinformowała prokuratura.
"Le Parisien" poinformował, że mężczyzna był znany policji, która wiąże go dwoma próbami zabójstw - jednej w 2016 roku i drugiej w 2021 roku. Wówczas podejrzany zaatakował szablą ośrodek dla migrantów. 12 grudnia został zwolniony z więzienia.
W piątek 23 grudnia doszło do ataku przed kurdyjskim ośrodkiem kultury w centrum Paryża. W strzelaninie zginęły trzy osoby, a cztery inne zostały ranne. 69-latek został zatrzymany na miejscu zdarzenia. Z ranami twarzy trafił do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu.
Podejrzany przyznał, że jest rasistą
W śledztwie ujawniono motyw podejrzanego. William M. przyznał, że działał "bo jest rasistą". Paryska prokuratura poinformowała w niedzielę rano, że zatrzymany mężczyzna przyznał się do "patologicznej nienawiści do cudzoziemców".
ZOBACZ: Francja. Sprawca ataku w Paryżu określił się jako "rasista". Był znany służbom
- Dochodzenie koncentruje się obecnie na zarzucie zabójstwa, usiłowania zabójstwa, przemocy z użyciem broni oraz naruszenia przepisów dotyczących broni o charakterze rasistowskim. Dodanie tej okoliczności nie zmienia maksymalnego wymiaru kary, którą pozostaje dożywocie - stwierdziła prokuratura. Władze uznały, że działania 69-latka nie miały znamion ataku terrorystycznego, co wywołało oburzenie wśród społeczności kurdyjskiej.
Zamieszki we Francji
W sobotę na Placu Republiki w Paryżu odbyła się pokojowa demonstracja, aby oddać hołd ofiarom i zaprotestować przeciwko przemocy wobec Kurdów. Pokojowe zgromadzenie przerodziło się w zamieszki i starcia z policją. Manifestanci podpalili kilka samochodów, śmietników. Budowano również płonące barykady na ulicach. Policja użyła gazu łzawiącego.
Czytaj więcej