Ukraina. Namawiała męża, by gwałcił Ukrainki. Olga Bykowska poszukiwana przez SBU
Rosja wysłała jej męża na ukraiński front, a ona "pozwoliła mu" gwałcić ukraińskie kobiety - pod warunkiem, że będzie się zabezpieczał. Olga Bykowska poszukiwana jest teraz przez służby podległe rządowi w Kijowie. Grozi jej 12 lat pozbawienia wolności.
Ukraińska Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że Olga Bykowska, która na początku inwazji w rozmowie telefonicznej namawiała swojego męża, żołnierza rosyjskiej armii do gwałcenia ukraińskich kobiet, jest poszukiwana.
"SBU zebrała niepodważalne dowody przeciwko żonie rosyjskiego najeźdźcy, która zachęcała go do stosowania przemocy wobec ukraińskich cywilów. Napastnikiem była obywatelka Federacji Rosyjskiej Olga Bykowska, która mieszka na okupowanym Krymie" - poinformowały służby.
"Po rozpoczęciu inwazji zbrojnej na Ukrainę nawoływała ona do gwałtów na Ukrainkach mieszkających na tymczasowo okupowanych terenach obwodu chersońskiego" - podaje SBU. Kobiecie grozi teraz 12 lat więzienia.
"Gwałć tam ukraińskie baby"
W kwietniu SBU opublikowała nagranie, na którym - jak podano - słychać fragment przechwyconej rozmowy telefonicznej rosyjskiego żołnierza z żoną.
ZOBACZ: Ukraina. Ostrzał Chersonia. Co najmniej osiem osób nie żyje, a 58 jest rannych
Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi: "Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? (śmiech)". Mężczyzna odpowiada: "Gwałcić i nic ci nie mówić?". "Tak, żebym nic nie wiedziała. A co?" - mówi kobieta, śmiejąc się. "Mogę, tak?" - pyta mąż. "Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się" - stwierdza małżonka, na co jej mąż odpowiada: "Dobrze".
Dziennikarze programu Schemy i rosyjskiej redakcji Radia Swoboda podali wtedy, że ustalili tożsamość osób z nagrania. Dzięki źródłom w ukraińskich organach ścigania dziennikarze zdobyli dostęp do rosyjskich numerów telefonów rozmówców, co pozwoliło na ich identyfikację w mediach społecznościowych.
Rozmówcy to 27-letni Roman Bykowskij i Olga Bykowska pochodzący z obwodu orłowskiego na zachodzie Rosji. Według dziennikarzy rodzina mieszka na anektowanym Krymie.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Kreml uważa, że Ukraina została "istotnie zdemilitaryzowana"
Mężczyzna dawniej służył w Rosgwardii i w pułku, który brał udział w aneksji Krymu. Po rozpoczęciu pełnowymiarowej ofensywy rosyjskiej na Ukrainie wkroczył do obwodu chersońskiego.
Bykowska w mediach społecznościowych: Najważniejsze są rodzina i dzieci
Jak podaje Radio Swoboda, Bykowska na swoim profilu w serwisie Vkontakte napisała, że najważniejsze dla niej w życiu są "rodzina i dzieci". W 2017 roku została matką. Dziennikarze znaleźli ogłoszenie, w którym poszukiwała pracy przy opiece nad dziećmi.
Radio Swoboda zadzwoniło do Bykowskich. Mężczyzna potwierdził swoje imię i nazwisko; poinformował, że znajduje się w Sewastopolu. Kiedy dowiedział się, że dzwoni do niego dziennikarz, powiedział, że to nie jego głos został zarejestrowany na nagraniu SBU.
Kobieta przyznała w rozmowie telefonicznej, że jej mąż przebywa w Sewastopolu, jest ranny i trafił do szpitala wojskowego. Po rozmowie usunęła konto w serwisie Vkontakte. Dziennikarze podkreślają, że głosy obu rozmówców brzmiały tak jak na nagraniu SBU.
Czytaj więcej