Kardynał Kazimierz Nycz: Dziś bardziej wyobrażam sobie podróż papieża do Kijowa lub Moskwy

Polska
Kardynał Kazimierz Nycz: Dziś bardziej wyobrażam sobie podróż papieża do Kijowa lub Moskwy
Polsat News
Metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz w "Gościu Wydarzeń"

Rosnące wsparcie dla Ukrainy daje szansę na rozpoczęcie negocjacji. - Do rozstrzygnięcia będzie problem, gdzie papież powinien pojechać najpierw - powiedział kard. Kazimierz Nycz. Według niego decyzję, czy będzie to Moskwa, Kijów, czy obie stolice należy zostawić Franciszkowi - mówił metropolita warszawski w "Gościu Wydarzeń".

Zdaniem kardynała Kazimierza Nycza trwająca 302 dni wojna w Ukrainie zmieniła środkową Europę, zwłaszcza Polskę i Ukrainę w każdym aspekcie - politycznym, gospodarczym i pod względem odbioru społecznego.

"Papież patrzy z perspektywy całego Kościoła i świata"

Wspomniał, że w świecie wojna Rosja-Ukraina wywołana przez Rosję nie jest tak żywo komentowana, jak w Polsce.

 

- Pamiętajmy, że to nie jest jedyne zapalne ognisko w świecie - powiedział metropolita warszawski w "Gościu Wydarzeń". - Na to trzeba patrzeć i myślę, że papież Franciszek ma tutaj coś z tego spojrzenia, nawet jeżeli czasem nie akceptujemy do końca jego wypowiedzi, czy nie akceptują ich politycy, czy dziennikarze - dodał hierarcha.

 

- Papież patrzy z perspektywy całego Kościoła i świata - mówił.

 

Zapytany, czy Watykan w tym czasie zdał egzamin, zwłaszcza w kontekście kontrowersyjnych wypowiedzi papieża na temat konfliktu, kardynał powiedział, że "nie tyle broniłby papieża, ale powiedziałby, że czasem były to nasze oczekiwania wobec tego co na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej powie papież".

 

ZOBACZ: Watykan: Papież podpisał swoją rezygnację. List do tej pory nie został użyty

 

- Nie zawsze nas to zadowalało, bo myśleliśmy, że może trzeba było inaczej. Myślę, że papież ewoluuje trochę i w tej chwili odważniej to wymienia. Ewoluuje w tym znaczeniu, że bardziej ocenia tę sytuację zgodnie z naszymi oczekiwaniami - powiedział. - Równocześnie nie przestaje być papieżem, nie przestaje myśleć i mówić o wojnie w kategoriach ewangelii. W tym znaczeniu, patrząc od strony ludzko-politycznej, nie zamyka sobie drogi do tego, by jakby trzeba było, być mediatorem - dodał kardynał Nycz.

 

Powiedział, że po wizycie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w USA i jego spotkaniach z przywódcami europejskimi podróż papieża do Moskwy albo do Kijowa i do Moskwy jednocześnie "bardziej sobie wyobraża dzisiaj niż to sobie wyobrażał w marcu czy w kwietniu".

 

Przyznał, że rosnące wsparcie dla Ukrainy daje szansę na rozpoczęcie negocjacji. - Do rozstrzygnięcia będzie problem gdzie papież powinien pojechać najpierw - powiedział kard. Nycz. Dodał, że tę decyzję należy zostawić Franciszkowi.

 

- Ufam, że prowadzony przez Ducha Świętego, wybierze decyzję najlepszą - powiedział hierarcha.

"Czasem trzeba stanąć wobec tajemnicy"

Zapytany co robić, aby nie pochłonęła nas nienawiść do nieprzyjaciół uznał, że "dzisiaj wymiar zemsty i nienawiści nie jest mocny i obecny".

 

- Zmodyfikowałbym pytanie. Co robić, żeby się to gdzieś tam nie obudziło i nie narodziło. Myślę, że jednak trzeba sięgać do ewangelii - powiedział.

 

Przytoczył powiedzenie kardynała, prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego, który powiedział: "Kto nienawidzi, już przegrał". - Albo jesteśmy konsekwentnie chrześcijanami, albo wchodzimy na tę drogę nienawiści, która nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem - wyjaśnił.

 

Przypomniał także słynną odezwę do Niemców, "za którą stanął kardynał Wyszyński".

 

- To był krok profetyczny i epokowy w tamtym czasie - dodał.

 

ZOBACZ: Rodzina Ulmów będzie beatyfikowana. Papież Franciszek zatwierdził dekret o jej męczeństwie

 

Zapytany o skuteczność modlitwy o pokój powiedział, że to "trudne pytanie". - Jeżeli podczas modlitwy dodajemy "bądź wola twoja", to zawsze musi się pojawiać pytanie, co sami zrobiliśmy - mówił.

 

- Suma wszystkich naszych decyzji i wszystkich naszych małych sporów, niepokojów na pewno składa się na to, że powstaje jakieś napięcie między narodami. Oczywiście, że musimy ufać i wierzyć, że ci którzy rządzą naszymi krajami i chcą się kierować, inspirować nauka Kościoła także w tym względzie, będą robić dobrze - wyjaśnił hierarcha.

 

Jak stwierdził "bałby się twierdzenia, że nasze życie nie ma żadnego wpływu na te wielkie sprawy".

 

Zapytany, dlaczego Jezus Chrystus dopuszcza takie zbrodnie, odpowiedział: "Tego nie wiemy, to już jest najgłębsza tajemnica". - Czasem trzeba stanąć wobec tajemnicy i powiedzieć: wierzymy, że pan Bóg wie, co robi i co dopuszcza - powiedział kardynał Nycz.

 

WIDEO - Kardynał Kazimierz Nycz w "Gościu Wydarzeń"

 

 

Rok po roku święta nam się laicyzują

- Niezależnie od pandemii i niezależnie od wojny te święta jednak rok po roku troszeczkę nam się laicyzują - powiedział kardynał. Jak dodał polega to na tym, że już w listopadzie jest czas, by przygotowywać to, "co jest w świętach ważne, ale dodatkowe".

 

- Nie są to święta choinki, opłatka, nawet nie są to święta wspólnoty horyzontalnej między ludźmi, tylko są to naprawdę święta Bożego Narodzenia, czyli przeżywanie tajemnicy, która stała się przed wiekami wcieleniem - dodał.

 

Bogdan Rymanowski przypomniał, że według socjologów dla Polaków, narodu katolickiego, święta Bożego Narodzenia są bardziej świętami rodzinnymi niż religijnymi.

 

- To nie jest nic złego. Ja bym tego nie burzył, tylko dodałbym jedną sprawę. Żeby wymiar braterstwa między ludźmi był nie tylko wymiarem, którego potrzebujemy jako ludzie - mieliśmy online, teraz bardziej nam są potrzebne spotkania - tylko, żeby mieć świadomość, że Bóg stał się jednym z nas po to, by człowiek był bardziej dzieckiem Boga i bardziej bratem dla innych ludzi - powiedział.

 

Zapytany, co zrobić, by odzyskać radość świąt powiedział: "troszeczkę uszczuplić w sensie oprawy i przygotowania".

 

- Jeżeli ktoś zachowuje zwyczaje okołoświąteczne, to zawsze jest nadzieja, że w jakimś momencie swojego życia dotknie dzięki temu przezywaniu czy to Wigilii, pasterki, czy opłatka istoty tych świąt. Mam taką nadzieję, że warto to robić, tyko nie poprzestawać na tym - powiedział, przypominając, że na roraty u dominikanów w Warszawie przychodzi na godz. 6 rano "pełny kościół ludzi".

Jan Paweł II to nie wymiar "kremówki"

Zapytany o grzechy ludzi Kościoła - świeckich, ale przede wszystkim księży, a nawet biskupów - i dystans, który tworzą, powiedział, że tego wymiaru by nie lekceważył, "bo zawsze był on obecny w Kościele".

 

- Rzeczywiście, nie powinno ich być, nie powinno być żadnej krzywdy, która jest wobec dzieci, innych ludzi. To w ogóle osłabia misję Kościoła, który jest potrzebny Panu Jezusowi po to, żeby głosić ewangelię tak jak głosił tę ewangelię wtedy, kiedy chodził po ziemi - zaznaczył hierarcha.

 

Zapytany, czy autorytet Jana Pawła II jest w Polsce mniejszy niż jeszcze 5, 10, 15 lat temu wyznał, że "jest troszkę zaniepokojony i zdziwiony zarazem".

 

- Ten długi, wielki, znaczący pontyfikat dla Kościoła, świata i Polski zostaje rozmieniany na drobne przez takie czy inne wpisy. Na podstawie pewnego jednego wymiaru próbuje się ocenić całe 25 lat - stwierdził. - Za mało jest w nas, i to jest także wina nas, duchownych, jeśli chodzi o nauczani o tym pontyfikacie, wiedzy o randze dokumentów, które zostawił po sobie Jan Paweł II - dodał.

 

Zapytany, czy oznacza to, żeby nie patrzeć na Jana Pawła II przez kontekst na przykład odpowiedzialności za grzechy pedofilskie zaprzeczył.

 

- Patrzeć, ale nie tylko przez ten kontekst. Dlatego, że jeśli sprowadzimy wszystko do tego jednego wymiaru to zaprzepaścimy coś wielkiego jak encyklika o godności człowieka "Redemptor hominis" czy encyklikę, która jest solą w oku dzisiejszego świata, "Veritatis splendor", mówiącą o obiektywności prawdy, która jest poza nami - mówił kardynał.

 

- Powiedziałem kiedyś w Wadowicach, że za długo mówiliśmy o papieżu na poziomie kremówek - przyznał. Dodał, że młodzi słuchacze tego nie przeżyli i "taka narracja nie ma sensu".

Kardynał Kazimierz Nycz: "Spokoju i pokoju"

- Życzę widzom przede wszystkim spokoju i pokoju. Kiedy mówię spokój, to mam na myśli postawę wewnętrzną człowieka, serce, sumienie, żebyśmy byli spokojni i potrafili się zdystansować do tego szybkiego życia. A pokoju, żeby ten pokój w Ukrainie, żeby pokój wokół nas, między narodami stał się rzeczywistością. Żeby się ta wojna zakończyła naprawdę sprawiedliwym dla Ukrainy pokojem - powiedział ks. kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski w "Gościu Wydarzeń".

 

Dotychczasowe wydania programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

hlk/ac / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie