"Złośliwie niepokoił" dronem. Kłótnię sąsiadów rozstrzygnął Sąd Najwyższy
300 złotych grzywny otrzymał mężczyzna, który latał dronem nad posesją skonfliktowanego z nim sąsiada. Ten drugi uznał, że ciągłe wizyty bezzałogowca to "złośliwe niepokojenie", a z jego argumentacją zgadzały się kolejne sądy. Właściciel drona nie godził się jednak z przegranymi, więc sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. W sąsiedzkie niesnaski zaangażował się również Rzecznik Praw Obywatelskich.
Dwóch sąsiadów ze środkowej Polski jest ze sobą skonfliktowanych, a ich kłótnią zajął się nawet sąd. Jeden oskarżył drugiego, że od października 2017 do września 2018 roku "złośliwie niepokoił go dronem", kierując bezzałogowy statek powietrzny nad jego nieruchomość.
Zachowanie mężczyzny zakwalifikowano jako wykroczenie: "Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany".
Sądy stwierdziły, że latał dronem i "niepokoił" sąsiada. RPO zaprotestował
Dwa lata temu sąd rejonowy nałożył na niego 300 złotych grzywny, ale - jak opisuje biuro Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Marcina Wiącka - ukarany złożył apelację. Stwierdził on, że nie wykazano, by jego działania charakteryzowały się "chęcią dokuczenia".
ZOBACZ: "Interwencja": Po reportażu wyszedł na wolność. Czekał cztery lata
Kilka miesięcy później sąd okręgowy utrzymał wyrok. Do gry wkroczył jednak RPO, w opinii którego decyzja sądu "rażąco" naruszała prawo materialne.
"Wykroczenie z art. 107 Kodeksu wykroczeń polega bowiem na działaniu kierunkowym - 'w celu dokuczenia innej osobie' - poprzez złośliwe wprowadzenie jej w błąd lub złośliwie niepokojenie (...). Działanie sprawcy jest ukierunkowane na dokuczenie innej osobie i charakteryzuje się 'złośliwością'" - uznał rzecznik, wyjaśniając przyczyny złożenia kasacji.
Jak podkreślił, "obwinionemu nie został przypisany zamiar kierunkowy 'w celu dokuczenia innej osobie'". "Przypisanie tylko tego, że niepokoił pokrzywdzonego 'złośliwie' nie może zastąpić podmiotowego znamienia w postaci 'w celu dokuczenia'" - sprecyzował RPO.
Sąd Najwyższy zgodził się z Rzecznikiem: Sąsiad nie działał złośliwie
Zdaniem Rzecznika "określenie 'poprzez częste latanie dronem' opisuje zachowanie neutralne, którego cel nie jest nacechowany negatywnie". "Nie da się bowiem z niego wprost wyprowadzić wniosku, że zostało podjęte 'w celu dokuczenia innej osobie'" - przekazał.
ZOBACZ: TK: Zatrzymanie prawa jazdy za prędkość niezgodne z konstytucją
W ocenie RPO również sąd apelacyjny źle zinterpretował sytuację. W piątek jego biuro podało, że Sąd Najwyższy zgodził się z argumentami Rzecznika i uchylił oba wyroki, uniewinniając właściciela drona.
"Trafnie podniósł Rzecznik Praw Obywatelskich, że zaskarżony wyrok dotknięty jest wskazanym w zarzucie kasacji rażącym naruszeniem prawa materialnego. Przypisane ukaranemu wykroczenie stypizowane w powyższym przepisie może zostać popełnione tylko umyślnie, z zamiarem bezpośrednim zabarwionym celem działania" - czytamy w uzasadnieniu orzeczenia SN.
Sąd Najwyższy ocenił również, iż "dla przypisania sprawcy realizacji strony podmiotowej konieczne jest ustalenie, że jego zachowanie miało na celu dokuczenie innej osobie. Ponadto sprawca musi dopuszczać się tego działania złośliwie, a więc z intencją uprzykrzenia ofierze".
Czytaj więcej