Rosyjski ostrzał Ukrainy. Nie żyją dwie osoby, alarm przeciwlotniczy w całym kraju
Dwie osoby nie żyją, ruch metra w Kijowie jest wstrzymany, a obiekty energetyczne na wschodzi południu kraju są uszkodzone - to efekt piątkowego zmasowanego rosyjskiego ataku na Ukrainę. Wcześniej Witalij Kim, szef wojskowej administracji obwodowej w Mikołajowie informował, że "spodziewają się około 60 rosyjskich pocisków". Apelowano do mieszkańców, by pozostali w schronach.
Po uprzednich ostrzeżeniach i apelach ukraińskich polityków o pozostanie w schronach poinformowano, że rosyjskie rakiety wysłane w piątek zaczęły spadać na terytorium Ukrainy.
Szef regionu dniepropietrowskiego Wałentyn Rezniczenko w komunikacie na serwisie Telegram poinformował, że w wyniku ostrzału w miejscowości Krzywy Róg zginęły dwie osoby, a pięć odniosło obrażenia. Dodał, że wśród rannych jest dwoje dzieci.
Kijów: Nie działa metro
Zmasowany atak Federacji Rosyjskiej wycelowany jest również w stolicę Ukrainy. Witalij Kliczko przekazał, że w wyniku ostrzału podjęto decyzję o wstrzymanie ruchu na wszystkich liniach kijowskiego metra.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wiktor But skarży się na warunki w więzieniu w USA. Miał nie dostać... truskawek
"Podziemne stacje funkcjonują jako schrony. Aram przeciwlotniczy trwa. Pozostańcie w bezpiecznych miejscach" - napisał w Telegramie.
Rosyjskie ataki uszkodziły infrastrukturę krytyczną
Podano również, że piątkowy ostrzał doprowadził do uszkodzenia obiektów infrastruktury energetycznej na wschodzie i południu kraju. Informację przekazał w mediach społecznościowych minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko.
"Kolejna fala zmasowanych ostrzałów rosyjskich wycelowanych w obiekty infrastruktury energetycznej. Uszkodzone są obiekty zarówno na wschodzie jak i na południu kraju. Ostrzały trwają" - napisał na Facebooku.
Ostrzegł też, że w związku z kryzysową sytuacją należy spodziewać się awaryjnych wyłączeń prądu. "Jak tylko będzie to możliwe, energetycy będą wznawiali dostawy" - zapewnił.
Ukraina. Alarm przeciwlotniczy w niemal całym kraju
Od godziny 8 rano w piątek, w większości Ukrainy obowiązuje alarm przeciwlotniczy. Witalij Kim, szef wojskowej administracji obwodowej w Mikołajowie ostrzegł w Telegramie, że "spodziewają się około 60 rosyjskich pocisków".
"Część przelatuje już nad północnymi terenami Ukrainy, sądzę, że co najmniej 50 z nich zostanie strąconych przez naszą obronę przeciwlotniczą" - napisał.
Apel do mieszkańców: Zostańmy w schronach
Mer Kijowa, Witalij Kliczko informował, że w mieście doszło do wybuchów. Z kolei Ołeksij Kułeba, szef szef Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej zaapelował do mieszkańców, by ukryli się w schronach.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Gen. Waldemar Skrzypczak: Wszyscy są tą wojną zmęczeni
"Wróg masowo atakuje Ukrainę, duże niebezpieczeństwo. Zostańmy w schronach" - napisał w serwisie Telegram.
W sieci pojawiło się też nagranie, na którym widać rosyjski pocisk lecący nad miastem. Z opisu wynika, że film został nagrany w Kijowie.
Czytaj więcej