Marek Biernacki w "Gościu Wydarzeń" o wybuchu w Komendzie Głównej Policji: Absurdalna sytuacja
- Najważniejsze jest to, że nikt nie zginął - mówił w "Gościu Wydarzeń" Marek Biernacki, były szef MSWiA, komentując wybuch "prezentu" w Komendzie Głównej Policji. Podarunek otrzymał gen. Jarosław Szymczyk od jednego z szefów ukraińskich służb. Jego zdaniem to, że nikt wcześniej nie sprawdził, że prezentem jest naładowany granatnik jest "absurdalną sytuacją".
W środę doszło do wybuchu na Komendzie Głównej Policji. Jak podało MSWiA, o godz. 7:50 "w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji". Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie, gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb.
Marek Biernacki, były szef MSWiA, w "Gościu Wydarzeń" komentował całe zdarzenie.
Wybuch w Komendzie Głównej Policji
- Najważniejsze jest to, że nikt nie zginął. Doszło jednak do absurdalnej sytuacji - mówił polityk. - Prezentem był najprawdopodobniej granatnik, który został przewieziony do Polski. Oczywiście ze złamaniem wszelkich procedur, bo tak łatwo nie można przewieźć przecież tego typu broni. W komendzie głównej ktoś przypadkiem uruchomił ten granatnik i doszło do wystrzału - relacjonował Biernacki.
Jego zdaniem, reakcja MSWiA na to zdarzenie jest "wyjątkowa". - Zdarzenie miało miejsce wczoraj i należało już wtedy tę sprawę wyjaśnić, nie pozwolić, żeby ta sytuacja żyła swoim życiem - podkreślił.
"Ukraińcy dali granatnik z czystego serca. Mają inne spojrzenie"
Bogdan Rymanowski przypomniał, że według doniesień niektórych mediów to sam Radosław Szymczyk miał przypadkiem odpalić granatnik w swoim gabinecie, a pocisk miał przebić podłogę w pomieszczeniu socjalnym.
- To bardzo dziwna sytuacja. Zawsze gdy otrzymywało się tego typu prezenty, były one bardzo dokładnie sprawdzane - odpowiedział i zaznaczył, że "należy pamiętać, że Ukraińcy mają trochę inne spojrzenie na to, co się dzieje".
WIDEO:
- Dali z czystego serca granatnik, który skutecznie działał na froncie wojennym. W Polsce nie sprawdzono, czy on jest naładowany, czy nie. Nie przeszedł kontroli Straży Granicznej - wymieniał.
"Tragiczna, kompromitująca sytuacja"
Bogdan Rymanowski pytał swojego gościa, czy Ukraińcy nie powinni uprzedzić, że przekazują komendantowi granatnik z zawartością. - W normalnych warunkach należałoby tego oczekiwać - odpowiedział Biernacki.
- Oni toczą wojnę na śmierć i życie. Cały czas obcują ze śmiercionośną bronią i mają inne spojrzenie. My nie jesteśmy do tego przystosowani. Doszło do tragicznej, kompromitującej sytuacji: Komenda Główna, serce systemu i to tu następuje odpalenie granatnika, który demoluje pomieszczenie - dziwił się były szef MSWiA.
Zaznaczył, że powinno zostać wszczęte postępowanie w tej sprawie. - W jaki sposób granatnik trafił do Polski? W jakiej sytuacji komendant wziął go do ręki i go odpalił? Jak do tego doszło? - pytał polityk.
- Ministrowie MSWiA nie powinni się chować. To wymaga wyjaśnienia, powinny być wyciągnięte konsekwencje - podsumował.
Więcej odcinków "Gościa Wydarzeń" znajdziesz pod tym linkiem.
Czytaj więcej