Jan Krzysztof Ardanowski w "Graffiti": Kaczyński powinien przeprosić

Polska
Jan Krzysztof Ardanowski w "Graffiti": Kaczyński powinien przeprosić
Polsat News
Jan Krzysztof Ardanowski

- Jarosław Kaczyński powinien przeprosić za "piątkę dla zwierząt" - powiedział w programie "Graffiti" były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Potwierdził też, że słowa o tym, że "chłopi są pazerni" usłyszał od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Gościem Marcina Fijołka w środowym programie "Graffiti" był poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski. Polityk przypomniał temat "piątki dla zwierząt". - Jarosław Kaczyński powinien za to przeprosić - powiedział. 

 

- To trzeba powiedzieć wprost. "Piątka dla zwierząt" to była absolutna głupota, ktoś Kaczyńskiemu to doradził. Prezes na wewnętrznym spotkaniu przyznał, że to był wielki błąd - mówił Ardanowski.

 

- Trzeba wprost powiedzieć, że podjęliśmy niewłaściwe założenia, nie wyczuliśmy interesu polskiej wsi. Nigdy więcej do tego nie wrócimy - powiedział. Dodał, że "to by musiało paść z ust prezesa". 

"Chłopi są pazerni". Ardanowski: To słowa Kaczyńskiego

Polityk był również pytany o poprzednią wypowiedź, w której cytował "najważniejszego polityka PiS". Przyznał, że słowa "chłopi są pazerni, da się im parę złotych przed wyborami i na nas zagłosują", usłyszał z ust Jarosława Kaczyńskiego. 

 

- Tak, to są słowa prezesa, ale słyszę to z ust polityków każdej partii. Mnie, człowieka ze wsi, to boli. To jest takie myślenie pogardliwe, wielkomiejskie, również komunistyczne, bo to komuniści w ten sposób oceniali rolników - powiedział.

 

WIDEO: Jan Krzysztof Ardanowski w "Graffiti": Kaczyński powinien przeprosić

 

Ardanowski: W koalicji będzie trzeszczeć do wyborów

Pytany o kwestie głosowania nad wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry, Ardanowski powiedział, że "w Sejmie broni się swoich ministrów".

 

- Można mieć różne uwagi i kłócić się, również w koalicji, natomiast zasada demokracji parlamentarnej opiera się na tym, że ma się większość w Sejmie i broni się swoich ministrów - mówił Ardanowski.

 

ZOBACZ: Gawkowski o KPO: To prosty wybór. Albo miękiszonem jest Morawiecki, albo Ziobro

 

Ocenił jednocześnie, że "w koalicji będzie prawdopodobnie trzeszczało do wyborów". - Cały czas jest problem w stosunku do Unii Europejskiej, koniecznych pewnie zmian w Sądzie Najwyższym - mówił polityk. - Ale co zrobi Solidarna Polska? Są między młotem a kowadłem. Co sami zrobią? Przecież nie przekroczą progu wyborczego - dodał.

 

- Relacje między PiS a Solidarną Polską są skomplikowane i takie pewnie pozostaną (...) ale to nie opozycja, która w nocy pewnie się popłakała, będzie decydować o tym, kto jest ministrem tego rządu - powiedział.

Ardanowski o KPO: Pieniądze należą się nam jak psu zupa

Pytany o unijne środki z Krajowego Planu Odbudowy, poseł Prawa i Sprawiedliwości powiedział: - Jesteśmy zakładnikami planu odbudowy, środków, które się Polsce należą.

 

- Przecież to jest plan wychodzenia z pandemii, tak to zostało zaplanowane, że skoro wychodzimy z pandemii, a wszystkie kraje europejskie poniosły tego ogromne koszty, to jak psu zupa należy nam się to wsparcie - kontynuował polityk.

 

ZOBACZ: Komisja Europejska podpisała ustalenia operacyjne w sprawie polskiego KPO

 

Były minister rolnictwa dodał, że środki z KPO "są ważne dla polskiego rolnictwa". - To miały być pieniądze na inwestycje, na przetwórstwo, budowanie całego łańcuch od producentów do konsumentów. 

 

- My i tak realizujemy część spraw z środków własnych, ale to nie jest studnia bez dna - mówił. 

Propozycje z Przysuchy. "Mam mieszane uczucia"

Ardanowski był również pytany o rządowe propozycje dla rolników, które przedstawiono kilka dni temu w Przysusze. - Odebrałem je z bardzo mieszanymi uczuciami - powiedział. 

Podczas Zgromadzenia Polskiej Wsi w Przysusze rząd przedstawił swoje nowe propozycje dla rolników. Zawierają m.in. likwidację świadectw pochodzenia zwierząt, dopłaty dla poszkodowanych przez ASF, waloryzacja emerytur i chów na własne potrzeby.

 

Podczas wystąpienia Jarosław Kaczyński zapewniał, że celem partii jest zniwelowanie różnic pomiędzy miastem i wsią.

 

- To jest pomieszanie z poplątaniem. Tam jest trochę kosmetycznych, takich dekoracyjnych propozycji. 20 groszy do litra paliwa (...) to nie jest żaden przełom - ocenił. 

 

ZOBACZ: Propozycje PiS dla wsi: Chów na własne potrzeby, 70 tys. zł wsparcia, waloryzacja emerytur

"Rolnicy uzależniają gospodarstwa od tego, czy dostaną parę groszy"

Jednocześnie poseł PiS powiedział, że "wieś liczyła na poważne podejście do problemów ekonomicznych". - Ja od dawna mówię, że przyszłość wsi to przede wszystkim problem uregulowania rynku i doprowadzenia do tego, że rolnicy będą zarabiali trochę lepiej z produkcji - mówił Ardanowski. 

 

- Przekonanie ministra Kowalczyka i Wojciechowskiego, że "to się da następne dotacje" (...) to jest chore, bo w końcu nie starczy na to pieniędzy, a rolnicy coraz bardziej uzależniają prowadzenie gospodarstwa od tego, czy dostaną parę groszy - powiedział polityk. 

 

Ardanowski wyjaśnił, że jego zdaniem "trzeba dążyć do tego, żeby udział rolników w tym, co płacimy przy kasie (...) był trochę większy". 

 

Dodał, że "jeśli Wojciechowski dalej ma być twarzą tych przemian na wsi, to PiS będzie miał poważne problemy, żeby przekonać rolników".

 

Poprzednie odcinki programu "Graffiti" są dostępne tutaj.

mst/grz / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie