Peru. Gwałtowne zamieszki w całym kraju. Zwolennicy byłego szefa rządu chcą jego zwolnienia
Dwie osoby zginęły, a co najmniej pięć zostało rannych w Peru, podczas narastających protestów. Peruwiańczycy demonstrują sprzeciw polityce nowej prezydent Dinie Boluarte oraz aresztowaniu byłego szefa państwa i rządu Pedro Castillo.
Dwie śmiertelne ofiary zamieszek to 15-latek i 18-latek, którzy zginęli podczas starć z policją w mieście na południu kraju, "prawdopodobnie w wyniku ran postrzałowych", jak twierdzą tamtejsze media.
Przybierające na sile protesty trwają w prawie całym kraju, największe w stolicy, Limie.
Według mediów, zwolennicy byłego prezydenta blokują także drogi w różnych częściach Peru. Domagają się uwolnienia byłego szefa rządu, Castillo i rozpisania przyspieszonych wyborów powszechnych. Wzywają także do rozpoczęcia ogólnokrajowego strajku.
Polityczne rewolty
Zamieszki są konsekwencją dość nagłych ostatnich zmian politycznych.
Uwięziony prezydent Castillo został aresztowany przez siły bezpieczeństwa w środę po tym, jak peruwiański parlament przegłosował jego dymisję.
ZOBACZ: Peru. Odwołano prezydenta Pedro Castillo. "Utracił moralną legitymację do sprawowania urzędu"
Wcześniej szef państwa ogłosił rozwiązanie parlamentu i wprowadził w kraju stan wyjątkowy.
Czytaj więcej