Rosja. Aleksiej Nawalny: Jak złamać kogoś, kogo nie wolno bić? Wrzucić mu do celi bezdomnego
Uwięziony rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny poinformował, że władze więzienia, w którym go umieszczono, chcą go "złamać". W tym celu administracja skierowała do jego celi "bezdomnego". "Połączenie gróźb i krzyków sprawiło, że się umył" - napisał Nawalny. "Czuję się jak dziwna nauczycielka" - dodał.
"Oczywiście, najlepiej jest uderzyć osobę pałką w uda i pięty. Bardzo bolesne i działa bardzo dobrze. W mojej kolonii ci, którzy są z czegoś niezadowoleni, są zwykle tak traktowani" - napisał Nawalny. "Ale co z tymi, których nie wolno bić? Cóż, albo jeszcze nie wolno" - pyta opozycjonista.
Nawalny poinformował, że i w takim przypadku władze więzienia są w stanie wymyślić jakąś karę. Jedną z nich jest trzymanie skazanego w karnej celi, tzw. SHIZO. Trafić do niej można za "naruszenie reżimu zatrzymania". Umieszczony w niej więzień, ma bardzo ograniczone prawa.
Nawalny: Utrzymanie higieny, to absolutna podstawa
"Jeśli sam ShIZO skazanego już nie 'łamie', możesz najpierw wrzucić bezdomnego do jego celi" - napisał Nawalny i dodał, że właśnie taki rodzaj "kary"zastosowali w jego przypadku.
ZOBACZ: Nawalny: rosyjskie media milczą o brytyjskich sankcjach na otoczenie Putina. To dobry znak
"W więziennym slangu nazywa się to 'cholera'. Ale nazwijmy to poprawnie: skazany, który ma duże problemy z higieną w domu" - napisał opozycjonista. "Jeśli mieszkasz w celi i jakaś osoba jest z tobą 24/7, na wyciągnięcie ręki, a ty jesteś 1-2 metry od toalety 24/7, a toaleta to dziura w podłodze, to utrzymanie higieny to absolutna podstawa" - dodał. "To natychmiast uczyni twoje życie nie do zniesienia" - podkreślił
Na oburzenie Nawalnego, administracja odpowiada "z radosnymi i szczęśliwymi uśmiechami": "Wszystko jest legalne".
Opozycjonista: To prowokacja
Opozycjonista zaznacza, że takie działanie, ma na celu sprowokowanie go, bo zgodnie z więziennym regulaminem ma "tego gościa z celi wykopać - bić albo grozić". "Ale pobicie go to po pierwsze natychmiastowy zarzut - wszędzie są kamery wideo" - zauważa Nawalny.
"Po drugie: pobić nieszczęsnego, chorego, kulawego alkoholika od wielu lat - to nie przechodzi ważnego pytania testowego 'co zrobiłby Jezus?'" - napisał opozycjonista i dodał, że mężczyzna umieszczony z nim w celi sam zaczął domagać się przeniesienia. Napisał nawet oświadczenie.
ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. Nawalny po zabójstwie imiennika w Buczy: trzeba obalić Putina
Nawalny zauważa, że jest taka "święta zasada więzienna" umocowana w prawie: "jeśli ktoś czuje się zagrożony, powinien zostać 'natychmiast' przeniesiony do innej celi". Opozycjonista dodaje, że w jego przypadku władze więzienia odmówiły. "Przeprowadziliśmy u niego badania lekarskie, nie ma bicia, nie bije się go, więc nie ma dla niego zagrożenia. Teraz, jeśli zaczniesz bić, będziemy tłumaczyć" - mieli odpowiedzieć Nawalnemu zarządzający więzieniem.
Nawalny: Krzyczałem, by się umył
Opozycjonista zaznacza, że poza jego karną cela, wszystkie inne są puste. "Nieszczęsny biedak 'ułożył się' na pryczy nade mną. Ma 180 cm wzrostu - nie byłoby mu łatwo się tam wspiąć. Teraz co wieczór obserwuję, jak nieszczęsny, kulawy biedak wspina się na szczyt" - napisał Nawalny. "Oprócz tego wścieka mnie instrumentalizacja żywego człowieka – robienie z niego narzędzia nacisku" - stwierdził opozycjonista i dodał, że mężczyznę specjalnie zaatakowano, by "administracja miała pretekst do wrzucenia go do celi".
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wiktor But skarży się na warunki w więzieniu w USA. Miał nie dostać... truskawek
"Połączenie gróźb, krzyków i wezwań do sumienia sprawiło, że się umył i umył zęby. Dałem mu proszek do prania, a on wyprał swoje ubrania. Teraz myjemy ręce mydłem kilka razy dziennie" - napisał Nawalny. "Czuję się jak dziwna nauczycielka w przedszkolu, gdzie zamiast dzieci mieszkają bezdomni" - stwierdził.
"Cóż mogę powiedzieć? Pedagogika nie jest nauką łatwą, ale działa" - zakończył swój wpis Nawalny.
W marcu 2022 roku Nawalny usłyszał kolejny wyrok - dziewięć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie oskarżeń o defraudację i obrazę sądu. 31 maja polityk został oskarżony w następnej sprawie, dotyczącej "tworzenia organizacji ekstremistycznej", natomiast w październiku do listy zarzutów dodano m.in. "promowanie terroryzmu" i "rehabilitację nazizmu". W ocenie prawników Nawalnego opozycjoniście może grozić nawet do 30 lat więzienia.
Czytaj więcej