Niemcy. Aktywista użył zbyt mocnego kleju. Służby musiały wycinać asfalt
Protest aktywistów klimatycznych w Niemczech skończył się dla jednego z nich niecodzienną interwencją służb. Drogowcy musieli użyć specjalnego sprzętu, aby usunąć protestującego z ulicy. 38-latek opuścił ulicę... z kawałkiem asfaltu na dłoni.
W piątek rano odbył się protest aktywistów klimatycznych z "Letzte Generation" (ostatnie pokolenie). Grupa sześciu osób usiadła na dwóch pasach drogi prowadzącej do centrum miasta.
Przyklejeni do asfaltu
Czterech protestujących postanowiło przykleić się do asfaltu.
Zgromadzenie nie było zarejestrowane, a protestujący blokowali drogę w godzinach szczytu. Służby wzywały aktywistów, by opuściły ulicę, a gdy to nie przyniosło skutku, policja użyła siły.
ZOBACZ: Holandia. Przykleili się do "Dziewczyny z perłą". Idą na miesiąc do więzienia
W przypadku trzech osób przyklejonych do asfaltu wystarczyło użycie oliwy z oliwek, którą funkcjonariusze zwykle stosują w takich sytuacjach.
Służby wycięły kawałek asfaltu
Sposób ten okazał się jednak nieskuteczny w przypadku 38-latka, który użył mocnego kleju, prawdopodobnie przemysłowego. Mundurowi musieli wezwać więc drogowców ze specjalnym sprzętem.
ZOBACZ: Aktywistka... przykleiła się do drzwi Kancelarii Sejmu. Walczy o klimat
Po użyciu przecinarki i obrotowego młota udało się uwolnić mężczyznę. Konieczne było wycięcie kawałka asfaltu z jezdni, który pozostał na ręku aktywisty.
Czytaj więcej