Łódzkie: Kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Dachował po policyjnym pościgu

Polska
Łódzkie: Kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Dachował po policyjnym pościgu
Policja Bełchatów
Uciekał przed policją, jadąc po ścieżce rowerowej. Dachował

Dachowaniem zakończył się policyjny pościg za piratem drogowym w Bełchatowie (woj. łódzkie). Mężczyzna tłumaczył, że chciał uniknąć kontroli, ponieważ ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.

Policjanci patrolujący ulice Bełchatowa w woj. Łódzkim zwrócili uwagę na kierowcę, który wyprzedził inny pojazd na przejściu dla pieszych. 

 

- Widząc to, mundurowi dali kierowcy wyraźne sygnały do zatrzymania się. Ten jednak nie zareagował i kontynuował jazdę - poinformowała nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa KPP Bełchatów.

 

ZOBACZ: USA. Policja po 65 latach ustaliła tożsamość "chłopca z pudełka". Pomogło badanie DNA

 

Kierowca renault zaczął szaleńczą ucieczkę ulicami miasta, ignorując przy tym wszystkie przepisy ruchu drogowego. - Nie stosował się do znaków drogowych, lekceważył sygnalizację świetlną (...) wyprzedzał inne pojazdy prawą i lewą stroną - powiedziała Kaszewska.

Wypadł z drogi i uciekał ścieżką rowerową

W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na pobocze. Nie miał jednak zamiaru dać za wygraną i kontynuował ucieczkę, jadąc ścieżką rowerową.

 

- Następnie uderzył w znak informacyjny i dachował. Na szczęście, nieodpowiedzialny kierowca nie odniósł żadnych obrażeń. Był trzeźwy - mówiła rzecznik bełchatowskiej policji. 

Wyjaśnił, czemu chciał uniknąć kontroli

Po zatrzymaniu mężczyzna tłumaczył policjantom, że chciał uniknąć kontroli, ponieważ wcześniej cofnięto mu uprawnienia do kierowania pojazdami. Został przesłuchany i usłyszał zarzuty. 

 

ZOBACZ: Białystok. Zaginął ks. Jan Toczko. Policja i parafia apelują o pomoc w poszukiwaniach

 

- Odpowie za nie zatrzymanie się do kontroli oraz za niestosowanie się do decyzji administracyjnej o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Musi liczyć się też z odpowiedzialnością za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym - wyjaśniła Iwona Kaszewska.

 

mst / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie