Kalisz: Zamknęli kilkadziesiąt osób w stuletnim schronie. To był eksperyment
60 osób zamkniętych na 100 metrach kwadratowych bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Taki eksperyment przeprowadzono w wyremontowaniem schronie z początków poprzedniego stulecia, który znajduje się na terenie Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w Kaliszu.
Ochotnicy, którymi byli studenci i pracownicy Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w Kaliszu spędzili w schronie 12 godzin.
- Pierwszy raz jesteśmy w takim eksperymencie, więc trochę nie wiemy czego się spodziewać, nawet po samych sobie - powiedziała jedna ze studentek przed eksperymentem.
Wyremontowany schron posłużył do eksperymentu
Sam eksperyment został przeprowadzony w wyremontowanym schronie z początków poprzedniego stulecia, znajdującym się na terenie uczelni. Celem było sprawdzenie, jak uczestnicy zachowają się w sytuacjach ekstremalnych.
ZOBACZ: Niemcy. Tortury i eksperymenty w uzdrowiskach dla dzieci. Ofiary przerywają milczenie po latach
- Kilkadziesiąt osób nie znających się, trafia do jednego miejsca. Musza nauczyć się współpracować w ramach tej grupy, która powstała, pewnej wspólnoty, która się zawiązuje. W związku z tym dochodzi do hiperaktywności - mówił dr Michał Sopiński, protektor SWWS w Kaliszu.
WIDEO: Nietypowy eksperyment w Kaliszu.
Po czasie pojawiła się hierarchia
W takich eksperymentach zawsze kształtuje się pewna hierarchia, a poszczególne osoby są przydzielane do konkretnych zadań.
ZOBACZ: Siemianowice Śląskie. Pistolet wymierzony w dziecko i "eksperymentalne preparaty" na plakatach
- Ja byłem odpowiedzialny za kontakt ze stanowiskiem obronnym oraz za sektory, które zajmowały się dopływem powietrza i magazynowaniem jedzenia. Byłem jedną z osób dowodzących - powiedział szeregowy Dominik Starek.
Po kilku godzinach spędzonych w takiej izolacji od świata zewnętrznego, sytuacja zaczyna się diametralnie zmieniać. - Nie ma co robić, trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcia. Można porozmawiać z innymi, ale nie wszystkich się zna, nie ze wszystkimi chce się rozmawiać - wyjaśniła mł. chorąży Marzena Horna.
Były wybuchy i awarie
Podczas eksperymentu nie mogło zabraknąć sytuacji kryzysowych - awarii prądu, wybuchu, urazów. To kolejne wyzwania dla ludzkiej psychiki.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosyjska propaganda o "eksperymentach biologicznych"
- Na pewno odczułem jeden z wybuchów, bo stałem blisko petardy. Zakręciło się w głowie, ale to nic. Szliśmy dalej przed siebie - opowiadał szeregowy Michał Szałkowski.
To był na szczęście tylko eksperyment, a podobne sytuacje nie są naszą codziennością. Jednak płynące z niego wnioski mogą okazać się kluczowe, zwłaszcza w obliczu wojny w Ukrainie.
- Rakiety rwą niebo Ukrainy. W samolotach drzemie śmierć. To rodzi lęki społeczne - powiedział Maciej Talaś z SWWS w Kaliszu. - A nauka może pomóc je oswoić - dodała reporterka Polsat News Agata Gwizdała.
Czytaj więcej