Chiny. Jechał aż skończyło się paliwo. Awaria tempomatu na autostradzie

Kierowca z Chin musiał przejechać pożyczonym suvem 500 kilometrów po autostradzie zanim skończyło się paliwo i auto stanęło. W pojeździe zaciął się tempomat, a awaria nie pozwoliła także na użycie hamulców. Spanikowany mężczyzna zadzwonił na policję, która dała mu... eskortę.
500 nadprogramowych kilometrów musiał przejechać 2 grudnia chiński kierowca, któremu zaciął się w samochodzie tempomat. Do awarii doszło, gdy auto przejeżdżając przez miasto Zhuzou w prowincji Hunan, przekroczyło prędkość 100 km/h. Kierowca zorientował się, że nie może już zwolnić, w dodatku przestały działać hamulce.
ZOBACZ: Radom. Koń uciekł z parady 11 listopada. Dogonił go radiowóz policyjnej grupy SPEED
Kierowca suva marki Haval H6 próbował zwalniać, ale jego wysiłki spełzły na niczym - informuje chiński portal AutoHome.
Kierowca, który jechał sam, wpadł w panikę. Dlatego zadzwonił na policję, która kontaktowała się z producentem, by ustalić jak przywrócić pełna kontrolę nad autem.
Jednak producent nie zdołał znaleźć rozwiązania.
Policja wysłała eskortę za uciekającym suvem
Dlatego policja wysłała kierowcy eskortę, by nie doszło do zderzenia z innymi pojazdami.
Chińczyk pokonał 500 km autostradą z zapalonymi światłami awaryjnymi podczas gdy tuż obok jechał radiowóz na sygnale, zanim skończyło się paliwo. Stało się to po około pięciu godzinach jazdy.
ZOBACZ: Warszawa. "Kret" przejechał przez stolicę. Ludzie witali go transparentami
Chiński portal autohome.com.cn wyjaśnił, że kierujący nowoczesnym suvem "pan Luo" miał pożyczyć auto od kuzyna. Według portalu wyjaśnia to, dlaczego miał trudności z opanowaniem pojazdu.
Portal AutoHome zamieścił nagranie tego zdarzenia.
Haval H6 to crossover, którego pierwsza generacja weszła do produkcji w 2011 roku. Od 2015 roku to najlepiej sprzedawany SUV w Państwie Środka.
Trwa ustalanie, co było przyczyną awarii.
Czytaj więcej