"Debata Dnia". Mychajło Dianow, obrońca Azowstalu: Zabijaliśmy Rosjan tak, jak tylko mogliśmy
- Zabijaliśmy ich tak, jak tylko mogliśmy. Jestem dumny ze swoich przyjaciół, kolegów. Ja po prostu w przypadkowy sposób stałem się znany. Takich jak ja jest całe mnóstwo - powiedział Mychajło Dianow, obrońca Mariupola i zakładów Azowstal. W czwartkowej "Debacie Dnia" wspominał, w jaki sposób najeźdźcy "argumentowali" napaść na jego kraj. Twierdzili, że Ukraińcy "żyją piękniej niż oni".
Agnieszka Gozdyra zapytała gościa o to, czy obrońcy Azowstalu mieli świadomość, że ich walkę obserwuje cały świat. - Nic nie wiedzieliśmy. Wiedzieliśmy, że Rosjan jest całe mnóstwo i mają mnóstwo broni. My nie mieliśmy nic, wszystko nam się kończyło. Ukraińcy są mocniejsi niż Rosjanie, tak będzie zawsze - powiedział.
Dodał, że były przypadki, gdy amunicję i broń zdejmowali z rannych lub zabitych rosyjskich żołnierzy jak trofeum. - Jesteśmy żołnierzami, bronimy swojej ziemi. Oni mają ogromne państwo. Mają dwa oceany, mają mnóstwo wszystkiego. Po co im Ukraina? Gdyby wzięli Ukrainę, to co? Poszliby do Polski? Uwielbiam Polskę, jesteśmy prawdziwymi siostrami i braćmi - powiedział Dianow.
ZOBACZ: Ukraina: Kolaborant z Odessy skazany. Spędzi 15 lat w więzieniu
Zdaniem obrońcy Azowstalu w czasie walk "wszystko było straszne". - Wojna sama w sobie jest straszna. Jeśli ktoś powie, że jest inaczej, to jest to kłamstwo. Strasznie jest umrzeć, strasznie zostać rannym, wszystko jest straszne. Rosjanie nie są potrzebni na terytorium Ukrainy, Polski, Szwecji. Ale my jesteśmy facetami, żołnierzami i będziemy walczyć za swój kraj i rodzinę - podkreślił.
Obrońca Azowstalu: Rosja jest prawdziwym wrogiem
Mychajło Dianow podkreślił, że w czasie walk w Azowstalu żołnierze mogli korzystać jedynie z wody technicznej. - Gotowaliśmy na niej, ale wszyscy wiedzieliśmy, że będziemy mieli biegunkę i nic z tym nie zrobimy - powiedział. Dodał, że w mediach pojawiały się fake newsy na temat tego, że obrońcy Azowstalu mają dostęp do wody, więc są umyci.
- Zabijaliśmy ich tak, jak tylko mogliśmy. Jestem dumny ze swoich przyjaciół, kolegów. Po prostu w przypadkowy sposób stałem się znany. Takich jak ja jest całe mnóstwo. Byli z nami Ukraińcy, ale i Polacy - stwierdził.
- Rosja jest prawdziwym wrogiem. Są raszystami. A ich flagę nazywam "Aquafresh", jak ta trzykolorowa pasta do zębów. Gdy Rosjanie zostawali naszymi jeńcami, to rozmawialiśmy z nimi. Mówili "żyjecie zbyt pięknie, fajniej niż Rosjanie więc my zrobimy wam gorzej" - przypomniał.
WIDEO: Obrońca Azowstalu w programie "Debata Dnia"
Obrońca Azowstalu: Wojna niebawem się skończy
Agnieszka Gozdyra zwróciła uwagę, że jej gość - mimo tego, co przeszedł - nie stracił poczucia humoru. - Zawsze wszystkich wspieram. Znam więcej kawałów niż Jurij Nikulin (radziecki aktor komediowy - red). Jestem optymistycznym optymistą - powiedział.
Dianow jest muzkiem, a w trakcie walk w Azowstalu doznał poważnego urazu ręki. W najbliższych dniach ma przejść zabieg.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Dwóch Polaków zginęło na froncie
- Lekarze powiedzieli, że wszystko będzie dobrze. W klubie Szachtar, który mi pomaga, są profesjonaliści. Leczą światowych piłkarzy. Nawet osoby z obciętymi rękami i nogami, stają na swoje nogi i znowu biegają. Jestem im wdzięczny - stwierdził.
Pieniądze z internetowej zbiórki Dianow przekazał kolegom z armii. - Nie potrzebuję takiej ilości pieniędzy. Są ludzie, którzy naprawdę ich potrzebują. Oni bronią Ukrainy - dodał.
Podkreślił, że nie podoba mu się rozpoznawalność, którą zyskał. - Chciałbym spokojnie wejść do sklepu, kupić eklerki, tak, żeby nikt mnie nie poznał, nie dotykał - powiedział.
Jego zdaniem "wojna skończy się niebawem". - Niebawem to się skończy i my cofniemy ich do XIX czy też XVIII wieku. Niech tam zostaną. Nie mają prawa z nami nawet rozmawiać. Oni zabijają nasze dzieci, przychodzą z bronią. Niestety to są nasi sąsiedzi - podkreślił.
Czytaj więcej