Zamieszki w Belgii i Holandii po awansie Maroka do ćwierćfinału MŚ. Interweniowała policja
Po sensacyjnym awansie reprezentacji Maroka do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze kibice drużyny wyszli na ulice belgijskich i holenderskich miast. Świętowanie sukcesu przerodziło się w zamieszki. Musiała interweniować policja.
Marokańscy piłkarze odnieśli historyczny sukces. Po zaskakującej wygranej z Hiszpanią drużyna z Maroka po raz po raz pierwszy w historii zagra w ćwierćfinale mundialu.
Kibice reprezentacji Maroka, również ci mieszkający w Europie, mieli więc powody do radości. Feta na ulicach belgijskich i holenderskich miasta przerodziła się jednak w zamieszki. Policja musiała ewakuować place w centrum miast.
W centrum Rotterdamu kibice, w większości pochodzenia arabskiego, odpalili petardy w kierunku policjantów i przechodniów. Jeden z funkcjonariuszy doznał uszkodzenia słuchu. Jak poinformowała holenderska policja, zatrzymano 35 osób. Niespokojnie było również także w Hadze, gdzie funkcjonariusze aresztowali dziesięć osób oraz w stolicy Holandii, Amsterdamie, gdzie policjanci również zatrzymali dziesięć.
Mundial w Katarze: Zamieszki po wygranej Maroka z Hiszpanią
Do starć marokańskich kibiców z policją doszło również w stolicy Belgii, Brukseli. Po tym jak w stronę policjantów zaczęły lecieć kamienie i petardy, a niektórzy Marokańczycy próbowali sprowokować bójkę, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Jak informuje belgijska gazeta "Het Laaste Nieuws" w Brukseli aresztowano ponad 114 osób, w Antwerpii 20.
Nie były to pierwsze zamieszki z udziałem Marokańczyków podczas tego mundialu. Do starć agresywnych kibiców z belgijską policją doszło również po meczu w fazie grupowej, kiedy to reprezentacja Maroka niespodziewanie wygrała 2:0 z Belgią.
Czytaj więcej