Chiny. 102 posterunki tajnej policji w kilkudziesięciu państwach. Raport "Safeguard Defenders"
Chiny miały otworzyć 102 posterunki tajnej policji na terenie kilkudziesięciu państw na świecie - wynika z danych organizacji pozarządowej "Safeguard Defenders". Dziennik "Il Messaggero" informuje, że w samych Włoszech powstało 11 takich komórek. Ich zadaniem ma być walka z dysydentami.
Organizacja pozarządowa "Safeguard Defenders" z siedzibą w Madrycie od lat bada problem chińskich represji i potępia obojętność zaangażowanych państw. Z najnowszego raportu wynika, że Chiny otworzyły 102 posterunki policji w kilkudziesięciu krajach na całym świecie.
Fasadą posterunków biura ds. covidowych
Oficjalnie posterunki tajnej policji zostały otwarte jako biura, które mają pomagać turystom i przeprowadzać biurokratyczne procedury dla Chińczyków mieszkających za granicą.
"Jednak według hiszpańskiej grupy obrońców praw obywatelskich, w rzeczywistości zostały one utworzone, aby 'nękać, grozić, zastraszać chińskich emigrantów', zwłaszcza tych uważanych za dysydentów" - podaje "Il Messaggero". Wielu z nich ma być zmuszanych do powrotu do Chin.
ZOBACZ: Chiny mają silnik detonacyjny na zwykłe paliwo? Lotniczy świat w szoku
MSZ w Pekinie twierdzi jednak, że biura zostały otwarte, żeby radzić sobie z pandemią COVID-19.
Przedstawiciele organizacji z siedzibą w Madrycie odpierają ten argument i uważają, że koronawirus był tylko trywialnym pretekstem do zwiększenia liczby urzędów, biorąc pod uwagę, że od 2016 roku istniały już dziesiątki takich komórek.
Dwa razy więcej posterunków w rok
Z opublikowanego wczoraj raportu wynika, że w ciągu nieco ponad roku Chińczycy niemal podwoili liczbę posterunków. Od września ubiegłego roku otworzyli 48 dodatkowych komórek.
Laury Harth, jedna z liderek ugrupowania zauważa, że z tych samych danych dostarczonych przez chiński rząd wynika, że w ciągu zaledwie jednego roku "namówiono" do powrotu do kraju 210 tys. osób.
Celem działania chińskich agentów ma być próba tłumienia antyrządowych nastrojów poza granicami kraju, zastraszenie i zmuszenie ludzi, żeby milczeli w obawie przed odesłaniem ich do Chin.
ZOBACZ: Chiny. Protesty przeciw polityce "zero covid" w całym kraju. Areszty i cenzura ze strony władz
"W wielu krajach, jak demaskuje stowarzyszenie, lokalna policja współpracuje z chińskimi agentami, a w miastach takich jak Zagrzeb czy Belgrad prowadzone są nawet wspólne patrole" - czytamy we włoskim dzienniku.
Chińscy funkcjonariusze mają posługiwać się sloganem "patrolować, przekonywać", co oznacza - znajdować dysydentów i przekonywać ich, żeby zaprzestali antyrządowej działalności.
Czytaj więcej