Wojna w Ukrainie. Media: USA potajemnie zmodyfikowały wyrzutnie HIMARS przekazane Ukrainie
Stany Zjednoczone miały "potajemnie" zmodyfikować zaawansowane wyrzutnie HIMARS, które przekazały Ukrainie. Powód? USA nie chcą, by były one używane do wystrzeliwania pocisków dalekiego zasięgu w kierunku Rosji.
Dziennik "The Wall Street Journal" powołując się na amerykańskich urzędników, poinformował, ten "środek ostrożności", który według administracji Bidena jest niezbędny, ma "zmniejszyć ryzyko szerszej wojny z Moskwą".
Stany Zjednoczone od czerwca dostarczyły ukraińskim siłom zbrojnym 20 wyrzutni HIMARS oraz duży zapas rakiet naprowadzanych satelitarnie o zasięgu prawie 50 mil (około 80 km). Rakiety te, znane jako GMLRS, były używane do ataków na rosyjskie magazyny amunicji, zaopatrzenie logistyczne i centra dowodzenia na terytorium Ukrainy.
Amerykańskie wyrzutnie HIMARS zmodyfikowane?
"WSJ" pisze, że wyrzutnie HIMARS mają "unikalną cechę", która ma zapobiegać, by stały się jeszcze potężniejszymi systemami pola bitwy. Urzędnicy amerykańscy twierdzą, że Pentagon zmodyfikował wyrzutnie, aby nie mogły strzelać pociskami dalekiego zasięgu, w tym rakietami ATACMS, które mają zasięg prawie 200 mil (około 320 km).
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. W irańskich dronach używanych przez Rosję znaleziono części kanadyjskiej produkcji
Nieujawnione wcześniej "modyfikacje" mają wskazywać, jak daleko posunęła się administracja Bidena, aby "zrównoważyć wsparcie dla sił ukraińskich z ryzykiem eskalacji z Moskwą". Odzwierciedlają one również obawy urzędników administracji, że ich ukraiński partner "może przestać dotrzymywać obietnicy nieuderzania na terytorium Rosji dostarczoną przez USA bronią".
Pentagon odmówił komentarza na temat modyfikacji. - Ze względów bezpieczeństwa operacyjnego nie komentujemy publicznie konfiguracji systemów dostarczanych sojusznikom i partnerom - powiedział generał brygady Patrick Ryder, rzecznik Pentagonu.
Zapewnienia Wołodymyra Zełenskiego wobec USA
Biały Dom, który według urzędników administracji miał być zaangażowany w "kluczowe decyzje" dotyczące broni w Ukrainie, także odmówił komentarza. Głosu w tej sprawie nie zabrały również ukraińskie Siły Zbrojne.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Łukaszenka o "wojnie do ostatniego Polaka"
"The Wall Street Journal" przypomina, że aby uchronić się przed ryzykiem eskalacji, Stany Zjednoczone uzyskały od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zobowiązanie, że wyrzutnie nie będą używane do atakowania celów na terytorium Rosji. Ukraina dotrzymała tej obietnicy, która według ukraińskich urzędników pokazuje, że Kijowowi można powierzyć broń dalekiego zasięgu.
W poniedziałek eksplozje wstrząsnęły dwiema rosyjskimi bazami lotniczymi. Podczas gdy ukraińscy urzędnicy zasugerowali możliwość uderzenia głębiej w terytorium Rosji - nie ma dowodów na to, że w tych atakach użyto broni dostarczonej przez USA.
Czytaj więcej