"Państwo w Państwie". Koszmar Roberta Janowskiego. Psychofanka niszczy mu życie
Robert Janowski prześladowany przez psychofankę. Juror programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" od 13 lat nie może uwolnić się od kobiety, która zatruwa życie jego i jego najbliższych. Sprawie przyjrzeli się dziennikarze "Państwa w Państwie".
Robert Janowski, muzyk i juror programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", od kilkunastu lat wraz z żoną Moniką są prześladowani przez psychofankę. Wszystko zaczęło się wiele lat temu, gdy kobieta zapisała się do fanklubu Roberta Janowskiego. Początkowo po prostu jeździła na wszystkie koncerty swojego idola. Później zaczęła wysyłać artyście listy, prezenty, koperty z czekoladkami, maskotkami, bielizną, prezerwatywami. Zaczął dostawać codziennie mnóstwo maili, telefonów. Życie powoli stawało się koszmarem.
ZOBACZ: Stalker z Francji zatrzymany. Przeprowadził się do Gdańska, by mieszkać blisko ofiary
- Wydzwania o 2, o 4, o 5 rano. I tak np. przez 20 minut, żeby ci nie dać spać, żeby cię wybudzić "Misiek zejdź, Misiek zejdź. Jesteś tu? Zejdź, czekam". Już mam tego dość, bo to jest coś takiego, jakby jeszcze ktoś z nami tutaj był, z nami żył. Przez 13 lat obok, na co ja nie mam ochoty, nie wyrażam zgody, nie chcę, buntuję się przeciwko temu, a nie mam na to wpływu - opowiada Robert Janowski.
Psychofanka Roberta Janowskiego niszczy mu życie
Psychofanka wielokrotnie dzwoniła domofonem do mieszkania pana Roberta, czekała na niego przed blokiem i w garażu podziemnym. Gdy pewnego dnia rzuciła w stronę małżeństwa Janowskich butelką, zdecydowali się zgłosić na policję.
- Jak jest pełna uwielbienia i miłości dla Roberta, tak jest z drugiej strony cała w nienawiści do mnie, jako przeszkody pomiędzy nią a moim mężem. Ona mi grozi cały czas. Zaczęło się bardzo niewinnie, że może Robert by w końcu przestał się wygłupiać i wrócił do niej. Teraz jesteśmy na takim etapie, że ostatni mail brzmiał - życie albo śmierć dla mnie - mówi Monika Janowska.
ZOBACZ: Stalker zastrzelił kobietę. Wyrok w sprawie zabójcy z Mrągowa
W 2014 roku psychofanka została skazana za uporczywe nękanie Janowskich na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Kolejne postępowanie w 2017 roku zakończyło się umorzeniem sprawy, ponieważ sąd uznał stalkerkę za niepoczytalną i trafiła ona na 10 miesięcy do szpitala psychiatrycznego. Sąd zobowiązał ją też do dalszego leczenia po opuszczeniu szpitala.
- Płacimy podatki, powinniśmy czuć się bezpiecznie, powinniśmy mieć zagwarantowaną opiekę państwa. Ale tak nie jest, od 13 lat żyjemy w ciągłym zagrożeniu. Sprawa cały czas wraca, jest w toku, a ta kobieta nas prześladuje - opowiada piosenkarz.
Spokój przez blisko rok
Na czas pobytu stalkerki w szpitalu Janowscy odetchnęli z ulgą. Przez blisko rok mieli spokój. Po jej wyjściu na wolność koszmar wrócił. Gdy Janowscy przeprowadzili się, psychofanka o ich nowym miejscu zamieszkania dowiedziała się wcześniej niż niektórzy znajomi. Kobieta systematycznie pojawia się przed ich domem, pomalowała farbą ich samochód i bramę. Małżeństwo jest też przez nią regularnie śledzone. Mimo, że łamie tym sądowy zakaz zbliżania się do pary.
- W tej chwili jedyne emocje jakie mam, to wściekłość. Już nawet nie tylko na nią, ale na polskie prawo, że po raz kolejny po 13 latach odbywa się druga rozprawa w związku z tym i to dopiero w przyszłym roku, w kwietniu, czyli mamy prawie pół roku życia w strachu, w nękaniu, w niebezpieczeństwie - dodaje Janowska.
Robert Janowski apeluje do organów ścigania o zajęcie się sprawą i definitywne zakończenie koszmaru, który przez lata gotuje mu stalkerka.
Czytaj więcej