USA. 10-latek zamordował matkę, bo nie kupiła mu okularów VR
10-latek zastrzelił swoją 44-letnią matkę, bo nie chciała kupić mu zestawu do gier na Amazonie. Po morderstwie zamówił sobie gogle i dopytywał babcię, czy paczka już przyszła. Dziecko ma być sądzone jak dorosły. Grozi mu do 60 lat więzienia.
Do tragedii doszło nad ranem 21 listopada w Milwaukee w Wisconsin. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że 10-latek zabił swoją mamę, bo ta najpierw obudziła go pół godziny za wcześnie, a potem nie pozwoliła kupić okularów VR.
Chłopiec miał pójść do sypialni mamy i wziąć stamtąd pistolet. Następnie udał się do piwnicy, gdzie jego mama, Quiane Mann, rozwieszała pranie.
Chłopiec zamordował matkę, bo nie chciała mu kupić gier
Rozzłoszczony chłopak celował w stronę matki z odległości metra, a następnie postrzelił ją w prawe oko. Gdy jego starsza siostra zorientowała się, że ich mama nie żyje, wezwała policję.
Po zamordowaniu swojej 44-letniej Quiane Mann, chłopak próbował ukryć dowód przestępstwa. Śledczy ustalili także, że następnego dnia 10-latek zamówił sobie gogle do gier na Amazonie z konta zabitej mamy. Miał też dopytywać babcię, czy paczka już dotarła.
Podczas zeznań tłumaczył na początku, że postrzelił mamę przypadkowo, jednak później zmienił je potwierdzając, że było to celowe działanie.
10-latek będzie sądzony jak dorosły
Dziecko zostało oskarżone o "lekkomyślne zabójstwo pierwszego stopnia", czyli odpowiednik polskiego "nieumyślnego spowodowania śmierci". 10-latek będzie jednak sądzony jako dorosły i jak podają brytyjskie media, grozi mu do 60 lat więzienia.
Prawnicy chłopca chcą jednak przeniesienia sprawy do sądu dla nieletnich. Ich zdaniem, żadne więzienie nie ma odpowiednich narzędzi do opieki nad 10-letnim dzieckiem.
Wcześniejsze problemy z agresją chłopca
Jak zeznała rodzina dziecka, 10-letni morderca już wcześniej sprawiał problemy wychowawcze. W wieku czterech lat miał znęcać się nad szczeniakiem - kręcił nim za ogon i doprowadzał do skomlenia. Pewnego razu napełnił też balon łatwopalną substancją i spowodował eksplozję, w wyniku której spłonął dywan.
Krewni dodali także, że poza problemami z gniewem, 10-latek był niezwykle inteligentny i potrafił manipulować ludźmi. Jego matka przestała jednak rozmawiać z rodziną o problemach z synem, gdy zorientowała się, że nikt z bliskich nie chce przebywać z nim podczas jej nieobecności.
Monitoring w domu
Chłopiec był pod opieką terapeuty, który miał postawić dziecku na tyle niepokojącą diagnozę, że matka zdecydowała się na zamontowanie monitoringu w całym domu, żeby móc śledzić, co robi jej syn.
Jak podaje NBC News, dwa tygodnie przed morderstwem 26-letnia siostra 10-latka dowiedziała się od matki, że ktoś wyłączył wszystkie kamery.
10-latek zeznał w prokuraturze, że ma pięciu przyjaciół i słyszy ich głosy.
Sąd zezwolił na wyjście chłopaka za kaucją w kwocie 50 tys. dolarów. Prokuratura sugerowała wcześniej dwukrotność tej sumy.
Czytaj więcej