USA. Nie żyje Jake Flint. Muzyk zmarł kilka godzin po ślubie
Jake Flint nie żyje. 37-letni muzyk z USA zmarł we śnie zaledwie kilka godzin po ślubie - przekazał portal Daily Mail. Nie ustalono jeszcze, jaka była przyczyna śmierci.
O śmierci muzyka poinformowała w mediach społecznościowych jego menadżerka.
"Ze złamanym sercem i pogrążona w żałobie muszę powiadomić, że Jake Flint odszedł" - przekazała Brenda Cline.
Nie żyje Jake Flint. Zmarłego żegnają najbliżsi
Piosenkarz z Oklahomy Jake Flint zmarł w sobotę wieczorem. Jak przekazano, mężczyzna odszedł we śnie. Póki co nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci mężczyzny.
Do wiadomości o śmierci odniósł się publicysta Clif Doyal. - Był nie tylko moim klientem, był moim dobrym przyjacielem i bardzo miłym gościem. Jak widać po wiadomościach w mediach społecznościowych, był kochany przez wszystkich. Myślę, że wynikało to z tego, że był dobrym człowiekiem i miał niesamowite poczucie humoru. Rozśmieszał wszystkich i sprawiał, że wszyscy przy nim czuli się mile widziani - powiedział mediom.
W sobotę niedaleko Tulsy odbywał się ślub Flinta. "Powinniśmy oglądać zdjęcia ze ślubu, a zamiast tego muszę wybrać ubrania, w których zostanie pochowany mój mąż. Nikt nie powinien odczuwać tak dużego bólu" - przekazała Brenda, żona zmarłego.
Kobieta zamieściła również także nagranie z sesji ślubnej.
Czytaj więcej