Adrian Zandberg i Magdalena Biejat wybrani współprzewodniczącymi partii Razem
Adrian Zandberg i Magdalena Biejat zostali ogłoszeni współprzewodniczącymi partii Razem. To pierwsze takie wybory tej formacji, którą dotąd kolektywnie kierował Zarząd Krajowy.
W niedzielę odbyła się konwencja partii Razem, podczas której po raz pierwszy w historii wybrano dwójkę współprzewodniczących ugrupowania. Zostali nimi posłowie Magdalena Biejat oraz Adrian Zandberg. Wyniki głosowania w Razem ogłoszono podczas niedzielnej konwencji partii, która odbyła się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
ZOBACZ: Sondaż. Zjednoczona Prawica prowadzi, za nią KO. Lewica wyprzedza Polskę 2050
"Jesteśmy gotowi zmieniać Polskę na lepsze"
Wybory współprzewodniczących formalnie zaczęły w czwartek i trwały do soboty. Wśród kandydatów na tę funkcję, która jest obsadzona zgodnie z parytetem płci, znaleźli się m.in. Magdalena Biejat i Adrian Zandberg, a także Anna Górska czy Joanna Wicha z Zarządu Krajowego.
- Kierować partią Razem - to wielka odpowiedzialność. Bo Razem to serce Lewicy. Razem zawsze ma odwagę, żeby mówić o tym, o czym inni bali się nawet wspomnieć - podkreślił tuż po ogłoszeniu wyników poseł Partii Razem Adrian Zandberg.
Zandberg podkreślał, że Partia Razem "to jest walka z nierównościami, publiczne budownictwo mieszkaniowe, konsekwentna walka z katastrofą klimatyczną - prawdziwa, a nie udawana zmiana - wyliczał.
- Pierwsza rzecz, którą chcę zrobić, to powiedzieć: Dziękuję! Dziękuję za głosy, dziękuję za zaufanie. To zaszczyt, zostać współprzewodniczącą partii Razem. Bo Razem to partia wyjątkowa - podkreśliła nowa współprzewodnicząca Magdalena Biejat.
- Przez ostatnie lata pokazaliśmy, że można zbudować od zera ruch, który ma realny wpływ na krajową politykę. Zaczynaliśmy bez wielkich nazwisk, bez pieniędzy, bez wpływów. Dziś jesteśmy w Sejmie i jesteśmy gotowi zmieniać Polskę na lepsze - przekonywała. Miejsce lewicy jest wśród ludzi (...) Ostatnie dni też spędziliśmy w trasie. Na targowiskach, bazarkach, spotkaniach wciąż słyszeliśmy to samo - że ludzie mają dość. Że wyłączają telewizor, bo sączy się z niego ciągle jad. Że zamiast słuchać o sprawach dla nich ważnych słuchamy tylko o tym, jak Kaczyński dogadał Tuskowi albo jak Tusk dowalił Kaczyńskiemu - relacjonowała posłanka.
Czasami myślę, że gdyby w ziemię miał uderzyć meteoryt to od jednych słyszelibyśmy, że to wina Tuska, a od drugich - że koniecznie musimy zrobić szybko wspólna listę - zauważyła nie bez ironii Biejat. To jest niekończąca się wojna, która zatruwa i ogłupia wszystkich - oceniła. Przekonywała, że polityka może być inna - pełna solidarności i wsparcia, wzajemnej pomocy i solidarności. Może być polityką o potrzebach zwykłych ludzi - oświadczyła.
ZOBACZ: Adrian Zandberg w "Graffiti": Ławrow powinien pojechać do Hagi, a nie na szczyt OBWE
Poza wyborem dwojga współprzewodniczących członkowie partii Razem zdecydują o składzie organów centralnych: Rady Krajowej, Krajowej Komisji Rewizyjnej i Partyjnego Sądu Koleżeńskiego.
Jak przekazała wcześniej posłanka Lewicy, działaczka partii Razem Paulina Matysiak, jej formacja nie boi się zmian. - Po raz pierwszy wybierzemy współprzewodniczących partii, zamiast kolegialnego zarządu - zaznaczyła wtedy.
- To dojrzała zmiana, która - wierzę - uczyni głos naszej liderki i lidera jeszcze bardziej słyszalnym, a tym samym powiedzie nas do jeszcze lepszego wyniku w wyborach - dodała Matysiak. - Będzie dla nas on o tyle istotny, ponieważ w następnej kadencji Sejmu i Senatu - chcemy mieć większą reprezentację parlamentarną, która będzie walczyć o prawa kobiet, upominać się o prawa pracownicze, dbać o wysokiej jakości usługi publiczne - powiedziała posłanka.
ZOBACZ: Kanclerz Niemiec mówi "nie". Adrian Zandberg o błędzie rządu ws. reparacji
Konwencja Lewicy Razem. Wśród gości m.in. Szczepan Twardoch
Podczas niedzielnej konwencji zaplanowane są także przemówienia m.in. Włodzimierza Czarzastego, Roberta Biedronia, Krzysztofa Gawkowskiego i Marceliny Zawiszy.
Czytaj więcej