Chcieliśmy kupić bilet na Litwę. To było starcie z systemem PKP Intercity
PKP Intercity z hukiem ogłosiło, że od 11 grudnia koleją dojedziemy z Krakowa i Warszawy do Kowna oraz Wilna. Podróż potrwa ponad 12 godzin, ale tego nie wyczytamy z rozkładu jazdy, bo według niego połączenie kończy się tuż po przekroczeniu granicy. Zadania nie ułatwia też system sprzedaży biletów, w którym wyskakują błędy. Po publikacji artykułu otrzymaliśmy stanowisko przewoźnika.
Powrót dalekobieżnych pociągów z Polski na Litwę i z powrotem zapowiadano jeszcze w 2020 roku. Wtedy władze PKP Intercity i Kolei Litewskich zorganizowały specjalną konferencję, na której zjawił się m.in. premier Mateusz Morawiecki.
"Skład łączący stolice Warszawę i Wilno ma być wyposażony w liczne udogodnienia dla podróżnych m.in. Wi-Fi, klimatyzację czy gniazdka elektryczne (...). Nawiązanie współpracy z Kolejami Litewskimi i prace nad uruchomieniem połączenia z kolejnym krajem to element długoterminowej strategii" - informowało wtedy PKP Intercity.
"Hańcza" zawiezie z Polski na Litwę. Konieczna będzie przesiadka
Plany udało się zrealizować z rocznym poślizgiem, ponieważ w zeszłym roku koronawirus istotnie dawał się jeszcze we znaki, paraliżując funkcjonowanie transportu zbiorowego. Ostatecznie pociąg "Hańcza" z Krakowa na Litwę ruszy od 11 grudnia.
ZOBACZ: 1000 km/h superszybkim pociągiem. Testy już trwają i zachwycają
Połączenie z Małopolski do Wilna w teorii jest bezpośrednie - w praktyce wymaga przesiadki na przygranicznej stacji Mockava (Maćkowo). Kolejarze z obu państw zapewniają jednak, że pociągi polskie i litewskie będą skomunikowane, cokolwiek by się działo.
Co istotne, linia o rozstawie takim, jak w naszym kraju (1435 milimetrów) poprowadzona jest tylko do Kowna - dalej szlak jest szerokotorowy, więc zmiana pociągu i tak byłaby konieczna.
Ponad 12 godzin podróży z Krakowa do Wilna. Bez WARS-u
Godzinę wyjazdu "Hańczy" z Krakowa zaplanowano na 4:11 rano. Następnie skład na terenie Polski zatrzyma się jeszcze w Miechowie, Włoszczowej, Opocznie, Warszawie Centralnej (7:10), Wołominie, Tłuszczu, Łochowie, Małkini, Czyżewie, Szepietowie, Łapach, Białymstoku (10:21), Sokółce, Dąbrowie Białostockiej, Augustowie, Suwałkach i Trakiszkach.
ZOBACZ: Warszawa. "Kret" przejechał przez stolicę. Ludzie witali go transparentami
W Mockavie będzie około 20 minut na przesiadkę. Skład - już litewski - pojawi się w Kownie o 16:25, a w Wilnie - o 17:34 (w Polsce będzie wówczas 16:34). Oznacza to, że podróż z Małopolski do stacji końcowej potrwa ponad 12 godzin.
Jakimi udogodnieniami chce zachęcić podróżnych PKP Intercity? Z plakatowego rozkładu jazdy wyczytujemy, że w składzie odnajdziemy miejsca na rowery i klimatyzację - i tyle. Nie przewidziano natomiast ani wagonu restauracyjnego, ani pracownika WARS, który ciepłe napoje i przekąski sprzedawałby z wózka.
W rozkładzie jazdy połączenie kończy się w Mockavie
Jednocześnie okazuje się, że w "tradycyjnym" rozkładzie jazdy PKP PLK nie poinformowano podróżnych, że "Hańczą" da się dojechać do Kowna i Wilna. Zgodnie z rozpiską stacji połączenie rzekomo kończy się w Mockavie. Wzmianki o zapewnionej przesiadce brak.
W sobotę spróbowaliśmy kupić bilety z Krakowa na Litwę. Jak podało PKP Intercity, ich ceny z polskich miast do Wilna wahają się od 25 do 30 euro. Na stronie internetowej państwowego przewoźnika powinno dać się je kupić w złotówkach - po przeliczeniu kursu.
ZOBACZ: Tunel na zakopiance otwarty. Jarosław Kaczyński: Droga potrzebna dla całego kraju
Wpisaliśmy w wyszukiwarce początek trasy (Kraków Główny) i koniec (Wilno) oraz datę (12 grudnia - dzień po inauguracji). System wskazał "Hańczę", ale nie wyświetlił od razu, ile zapłacimy za podróż. "Brak możliwości sprawdzenia" - przeczytaliśmy.
Wybraliśmy liczbę pasażerów i preferowane miejsce (okno, do wyboru był jeszcze "środek" i "korytarz"). PKP Intercity zaproponowało, że do Wilna zawiezie nas za 143,70 złotych.
Biletu do Kowna nie kupiliśmy. Wyskakiwał błąd
Problem pojawia się jednak, gdy zamiast największego miasta sąsiedniego państwa wpisujemy nazwę jego dawnej stolicy - Kowna. Musimy wiedzieć, że po litewsku brzmi ona Kaunas. Wyszukiwarka wie o spolszczonej nazwie Wilna, ale z Kownem ma już problem.
Druga próba zakończyła się szybko, a do tego całkowitą klęską. Na ekranie ukazał się błąd - "Nie odnaleziono sesji w systemie". Nie był to pojedynczy incydent, bo tak samo działo się za drugą i trzecią próbą. Miejsca do Kowna nie zdołaliśmy więc zarezerwować.
Pociąg powrotny z Wilna odjedzie o 12:10 czasu litewskiego. Po drodze zatrzyma się na tych samych stacjach, co skład o przeciwnej relacji, czyli m.in. w Kownie (13:19), Mockavie (14:41), Białymstoku (17:11), Warszawie (20:30) i Krakowie (23:38).
PKP Intercity: Wdrożyliśmy zmiany w sprzedaży biletów na Litwę
Po publikacji artykułu głos w sprawie kupowania biletów do Wilna i z powrotem zabrało PKP Intercity. "Wdrożyliśmy już zmiany w sprzedaży biletów na połączenie w relacji Kraków – Wilno – Kraków. W wyszukiwarce dostępne są już polskie i litewskie nazwy miast, jak również wyświetlane są aktualne ceny biletów dla klasy 2. w relacji do i z Litwy" - czytamy w oświadczeniu przesłanym polsatnews.pl.
Jak dodał przewoźnik, "cena biletu dla miejsc w klasie 1. nie wyświetla się, ponieważ pociąg IC "Hańcza" nie będzie oferować miejsc tego typu w relacji międzynarodowej, są one natomiast dostępne na przejazdy na terenie Polski".
W przyszłości kolejową komunikację do Litwy i dalej - Estonii oraz Łotwy - ma poprawić powstający szlak Rail Baltica. W Polsce trwają związane z tym inwestycje, chociażby przebudowa dworca w Białymstoku, budowa bezkolizyjnych skrzyżowań i tuneli.
Czytaj więcej