Nowe zdjęcia zniszczeń Nord Stream 2. "Skoordynowany sabotaż"
Duńska telewizja TV2 opublikowała pierwsze zdjęcia z dna Bałtyku pokazujące miejsce, w którym doszło do uszkodzenia gazociągu Nord Stream 2. Wypowiadający się dla tej stacji ekspert zauważył podobieństwo ze śladami widocznymi na Nord Stream 1, w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej. - Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia ze skoordynowanym sabotażem - ocenił.
Analityk wojskowy Jens Wenzel Kristoffersen z Uniwersytetu w Kopenhadzie skomentował nowego podwodnego nagrania ze zniszczeń gazociągu znajdującego się na południowy-wschód od Bornholmu.
- Eksplozje wyglądają tak samo. Po prawej stronie rury występują deformacje. (...) Można wyciągnąć ostrożny wniosek, że brał w tym udział ten sam podmiot - stwierdził w rozmowie z TV2. Według eksperta ślady uszkodzeń NS2 są bardzo podobne do tych z pierwszej nitki.
Zdaniem Kristoffersena, "nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia ze skoordynowanym sabotażem". Zdjęcia uszkodzonego gazociągu znajdującego się 80 metrów pod poziomem morza wykonano po raz drugi, ale po raz pierwszy ze strefy duńskiej.
Wybuchy bałtyckich gazociągów. Trwa śledztwo
Jak podaje TV2, ocena Jensa Wenzela Kristoffersena zgadza się z podobnymi zdjęciami ze szwedzkiej strefy, które zostały opublikowane zaledwie półtora miesiąca temu.
ZOBACZ: Ślady materiałów wybuchowych na rurociągu Nord Stream
W połowie października w mediach pojawiło się wideo przedstawiające rozerwany gazociąg Nord Stream 1. Materiał opublikował internetowy sztokholmski dziennik "Expressen".
Duński Urząd Morski wydał pozwolenie na sfilmowanie obszaru położonego około 25 kilometrów od Dueodde na Bornholmie, ponieważ władze duńskie zakończyły badanie dna morskiego.
ZOBACZ: Uszkodzony gazociąg Nord Stream. Jest nagranie
Wciąż nie wiadomo, kto stał za eksplozjami na dwóch rosyjskich rurociągach Nord Stream do Niemiec i jak to zrobił. Odpowiedzialność za te ustalenia została przekazana kopenhaskiej policji, która ściśle współpracuje z władzami niemieckimi.
Chociaż przed wyborami (które odbyły się na początku listopada) duński rząd oficjalnie odmówił spekulacji na temat tego, kto może stać za sabotażem, nadal odmawia dostępu Rosjanom do śledztwa. Kopenhaga nie ujawniła, na jakim etapie jest dochodzenie.
ZOBACZ: Nord Stream. Rosja chce uczestniczyć w śledztwie dot. uszkodzenia gazociągów. Żądania wobec Szwecji
W połowie listopada Szwecja potwierdziła, że znalazła pozostałości materiałów wybuchowych i tym samym doszła do wniosku, że było to celowe działanie. Sama Rosja poprosiła o dostęp do dochodzeń, ale zaprzecza jakiemukolwiek związkowi z incydentem.
Czytaj więcej