Black Friday. Tak oszukują na Czarny Piątek. Eksperci punktują sposoby sklepów

Jak wynika z ubiegłorocznych badań, średnia obniżka ceny z okazji Black Friday to 3,6 proc. - Wiele firm, realizując swoje cele sprzedażowe, ma zwyczaj, że podnosi cenę przed Czarnym Piątkiem po to, aby je za chwileczkę obniżyć - powiedziała w Polsat News autorka bloga piasekwbutach.pl Marta Kobińska. 

Jak dodała, konsumenci, opierając się na emocjach, czasem płacą nawet więcej niż przed "promocją". Prowadząca Marta Budzyńska-Giersz zapytała drugiego z gości, jak znaleźć rzeczywiste promocje i zapłacić za dany produkt nawet 60-90 proc. mniej niż wynosiła jego pierwotna cena. 

ZOBACZ: Zmiany w sklepie PGG. Logowanie tylko z profilem zaufanym

- Niektóre z tych obniżek są jak najbardziej dostępne. Ostatnio widzę, że w internecie jest bardzo dużo takich promocji. Jeśli ktoś będzie szukał, to na pewno znajdzie - stwierdził Michał Pajdak, ekspert ds. marketingu i innowacji z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. 

Black Friday w realiach kryzysu finansowego 

Z kolei prowadzący Michał Cholewiński dopytywał, jak aktualna sytuacja gospodarcza wpływa na zainteresowanie Black Friday i czy konsumenci chętniej decydują się na zakup bardziej praktycznych i niezbędnych produktów. 

- Oferowane są głównie nadwyżki magazynowe. Czy jest to nam przydatne? Każdy musi odpowiedzieć sobie sam na to pytanie. Powinniśmy korzystać z tego typu promocji, ale rozsądnie - kupować tylko to, co jest nam absolutnie niezbędne i to, co bez obniżki i tak byśmy kupili - odpowiedziała Marta Kobińska. 

WIDEO: Eksperci radzą, jak nie dać się oszukać na Black Friday

Drugi z gości zauważył, że często nie mamy pojęcia, ile dany produkt powinien w rzeczywistości kosztować. 

- Polecam chodzić na zakupy ze smartfonem. Za każdym razem, gdy będziemy kupować droższą rzecz, warto sprawdzić w internecie, czy ta cena jest realna. Z naszych badań wynika, że świadomość cen jest u Polaków bardzo niska - mówił Michał Pajdak.

ZOBACZ: Zamieszanie wokół powrotu Johnny'ego Deppa do "Piratów z Karaibów"

Ekspert przypomniał, że problem ten zazwyczaj nie dotyczy codziennych zakupów, natomiast pojawia się w przypadku takich przedmiotów jak np. telewizor.

Przypomniał także o istnieniu stron internetowych, które śledzą ceny towarów w dłuższej perspektywie czasowej. Zalecił przy tym wnikliwe sprawdzenie danych technicznych sprzętu, aby pomimo atrakcyjnej ceny nie kupić przestarzałego modelu. 

Black Friday. Jak dokonać zwrotu towaru?

Prowadzący zapytali Martę Kobińską, jakie klient ma możliwości w momencie, gdy zorientuje się, że promocja wcale nie jest tak atrakcyjna jak początkowo uważał lub rozmyślił się z innego powodu. Ekspertka przypomniała, że możliwość zwrotu przecenionego towaru w sklepach stacjonarnych jest wyłącznie dobrą wolą sprzedawcy.

Odrębne przepisy obowiązują w przypadku zakupów na odległość, na przykład w sklepach internetowych. W tym przypadku konsument ma prawo zwrócić towar bez podawania przyczyny w terminie do 14 dni od jego otrzymania. Niektórzy sprzedawcy dają klientom jeszcze więcej czasu do namysłu. 

- Jeżeli nie jesteśmy pewni co do zakupu przecenionego towaru, lepiej zamówić go przez internet. Jeżeli czujemy się oszukani, mamy prawo zgłosić się do UOKiK-u lub rzecznika praw konsumenta - powiedziała Kobińska. 

ZOBACZ: Nowe radiowozy dla policji. Wiemy, ile kosztowały

Ekspertka doradziła, by przygotować się do zakupów, robić listę niezbędnych rzeczy z wyprzedzeniem i regularnie sprawdzać ceny. - Przede wszystkim budujmy świadomość finansową i dbajmy o swoje pieniądze, bo przecież na nie pracujemy - podsumowała. 

Czym jest Black Friday?

Black Friday, znany w Polsce jako Czarny Piątek, wywodzi się z USA. To dzień, w którym sklepy są czynne dłużej i oferują towary w - oficjalnie - obniżonych cenach.

Liczba produktów, których cenę obniżono w największym stopniu, najczęściej jest limitowana. To sprawia, że między tłumnie zgromadzonymi klientami dochodzi do przepychanek, a nawet rękoczynów. Niektóre, głośne incydenty udało się nagrać.

W ostatnich latach ten rodzaj promocji zaczęły wprowadzać także sklepy w innych krajach, w tym w Polsce.