Waldemar Kraska: Wielu pacjentów podczas pandemii przełożyło badania onkologiczne
- Chcieliśmy, aby pacjenci onkologiczni byli normalnie obsługiwani (podczas pandemii), ale mimo wszystko odkładali wizyty. Widzimy, że jest ich w tej chwili zdecydowanie więcej - powiedział w środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Słowa polityka znajdują odzwierciedlenie w raporcie z 2020 roku. Są jednak przykłady, że chorzy na nowotwory nie mogli znaleźć pomocy, bo ich zabiegi przekładano.
Jak stwierdził w środę wiceminister Kraska, w czasie, gdy koronawirus paraliżował funkcjonowanie państwa, rząd "starał się w maksymalny sposób chronić" szpitale onkologiczne. - Do nich trafiały środki ochrony osobistej i pierwsze szczepionki - mówił w Polskim Radiu 24.
Dodał, że koronawirus spowodował, iż "wielu pacjentów przekładało badania diagnostyczne i wizyty onkologiczne".
ZOBACZ: Wrocław: Przełomowa, podwójna operacja. Uczestniczyło w niej prawie 100 lekarzy
- Chcieliśmy, aby w szpitalach onkologicznych byli normalnie obsługiwani i myślę, że w jakimś stopniu to się udało. Ale mimo wszystko pacjenci odkładali te wizyty. Widzimy, że jest ich w tej chwili zdecydowanie więcej - powiedział Kraska.
Kraska: Pacjenci z nowotworami przypisywani są do koordynatorów
Wiceszef resortu zdrowia przypomniał również o Narodowej Strategii Onkologicznej rozpisanej do 2030 roku, "zmieniającej podejście do pacjenta".
- Chcemy, aby od przyszłego roku zaistniała ona w całym kraju. Wprowadziliśmy rozwiązania, jakich do tej pory nie było (...). Chory z chwilą otrzymania złej diagnozy przypisany jest do specjalnego koordynatora, który umawia za niego wizyty, diagnostykę, konsylia oraz dalsze leczenie - zapewnił.
Z czym mierzyli się pacjenci onkologiczni podczas pandemii?
W trakcie fal pandemii zwracaliśmy uwagę w Polsacie, jak wygląda sytuacja pacjentów z nowotworami. "Interwencja" przedstawiła m.in. historię Katarzyny Piekielnej.
"Kobieta ma guza mózgu, który w każdej chwili może się rozlać i ją zabić. Mimo to od wielu miesięcy czeka na jego zoperowanie. Zabieg przekładano już czterokrotnie. Powodem jest zapaść, w jakiej znalazła się służba zdrowia podczas pandemii" - alarmowali dziennikarze Polsatu w maju 2021 roku.
ZOBACZ: Otwock. Dzięki Fundacji Polsat rozpocznie się remont oddziału porodowego
Kilka miesięcy później alarmowaliśmy, że "epidemia koronawirusa pogorszyła sytuację pacjentek z nowotworami ginekologicznymi", ponieważ rozpoznawane były w coraz późniejszych stadiach - a to nierzadko pogarszało rokowania chorych.
Raport z 2020 roku: Część pacjentów sama rezygnuje z diagnostyki onkologicznej
Natomiast w czerwcu 2020 roku - po pierwszej fali SARS-CoV-2 - opisywaliśmy zdarzenia w Klinice Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach. Wstrzymała ona wówczas przyjęcia pacjentów, ponieważ u 12 osób - chorych i członków personelu - wykryto koronawirusa.
Ponadto pod koniec pierwszego roku epidemii przytaczaliśmy raport Fundacji Onkologia 2025 "Onkologia w dobie COVID-19". Wynikało z niego, że w kwietniu i w maju 2020 r. w niektórych województwach liczba wykonywanych mammografii spadła o ponad 90 proc., a badań cytologicznych o ponad 80 proc.
ZOBACZ: Fundacja Polsat. "Klątwa Ondyny" zdjęta. Siedmioletnia Daria z Ukrainy przeszła operację
"Liczba kart wystawianych pacjentom z podejrzeniem choroby nowotworowej zmniejszyła się natomiast o blisko 40 proc." - głosił dokument.
W tym samym raporcie przyznano jednak, że część pacjentów "sama rezygnuje z diagnostyki" - o czym w środę mówił Waldemar Kraska - a inni mają "utrudniony dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej".
Czytaj więcej