"Interwencja". Brutalne morderstwo Polki. Rodzina wyznaczyła nagrodę za pomoc w ujęciu sprawcy
Policja na całym świecie miała szukać 40-letniego Abdanoura Djabriego, podejrzewanego o brutalnie zamordowanie niepełnosprawnej, 60-letniej Ewy Orłowskiej ze Starogardu Gdańskiego. Mężczyzna wyznał jej miłość i szybko zaczął namawiać na ślub. Później zniknął, a śledczy odkryli ciało pani Ewy. Za mężczyzną wystawiono czerwoną notę Interpolu. Materiał "Interwencji".
Historię pani Ewy Orłowskiej przedstawialiśmy w "Interwencji" osiem miesięcy temu. Kobieta miała 60 lat. Była rozwódką. Mieszkała w Starogardzie Gdańskim. Pod koniec zeszłego roku w internecie poznała o dwadzieścia lat młodszego od siebie mężczyznę. Arabskiego pochodzenia Abdenoura Djabriego.
- Przyjechał autokarem do Polski z Marsylii, to było 13 stycznia. Po tygodniu zaczął mówić o ślubie. Początkowo to nie było takie namawianie, tylko takie wypytywanie, czy chce - opowiadał reporterowi "Interwencji" Karol Orłowski, syn zamordowanej.
- Kłótnia, sprzeczka, dostał agresji, nie mógł się zahamować i to zrobił - dodaje Paweł Orłowski, syn pani Ewy.
Zmasakrowane zwłoki w mieszkaniu
Jest 30 stycznia tego roku. Sąsiadów pani Ewy niepokoi szczekanie i wycie jej psa. Kobieta nie otwiera drzwi. Nie odpowiada na wiadomości. Na miejsce wezwana zostaje policja i straż pożarna. Do mieszkania śledczy wchodzą przez okno. Na łóżku odnajdują zmasakrowane zwłoki pani Ewy. Kobieta została uduszona. Jej arabski przyjaciel zniknął. Rozpoczynają się gorączkowe poszukiwania.
Z nagrań monitoringu wynika, że Abdanour Djabri skierował się prosto w stronę dworca PKP.
ZOBACZ: "Interwencja". Wykluczeni z dodatku węglowego. Paradoks w przepisach
Kilka tygodni po zabójstwie za Abdenourem Djabrim rozesłany został list gończy. Wydano też Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyzna objęty został tzw. czerwoną notą Interpolu. Od tamtej pory poszukiwany jest przez policję na całym świecie.
Po 8 miesiącach ponownie rozmawiamy z Pawłem i Karolem Orłowskimi. Co udało im się dowiedzieć?
- Pojawił się w internecie, był aktywny na swoim profilu 19 czerwca. Logował się z Hiszpanii - opowiada pan Paweł.
- Szukał nowej kobiety, nawet udostępnił jej zdjęcie i się zapytał, co to za cudowna kobieta. Naszym zdaniem on może dalej szukać ofiary, czy nawet ofiar... Zgłaszaliśmy to policji... Oni wysłali list do Królestwa Hiszpanii, że taka osoba jest poszukiwana. Tylko wszystko byłoby fajnie, gdyby nie pomylili jego imienia. I to nie raz, nie dwa, tylko kilkakrotnie - zaznacza pan Karol.
Literówka w imieniu poszukiwanego
Przez siedem miesięcy list gończy wystawiony na imię Abdanour.
- A powinno być Abdenour. Ta literówka, to karygodny błąd. Dzięki niej mógł sobie przekraczać granicę jak chciał, nie było go w ogóle w systemie - tłumaczą bracia.
ZOBACZ: "Interwencja": "Na co czekali?". Zmarła w piątym miesiącu ciąży
- Ale jest to tzw. wymowa europejska i arabska. Wszystkie pozostałe dane były zgodne - zapewnia Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku i dodaje: - W naszej ocenie wszystkie niezbędne działania, które są potrzebne, aby sprawca został zatrzymany zostały podjęte i są realizowane.
WIDEO: Zobacz materiał "Interwencji"
Kilka dni temu synowie pani Ewy wyznaczyli nagrodę za pomoc w ujęciu mordercy. W zamian za informację o tym, gdzie jest Abdenour oferują 10.000 dolarów. Na ich konta społecznościowe zaczęły napływać już pierwsze wskazówki. Nie wiadomo jednak, czy którakolwiek z nich spowoduje tak bardzo wyczekiwany przełom.
- Ja chcę sprawiedliwości, ja chcę, żeby on cierpiał, ja nie chcę dla niego śmierci. Bo śmierć dla niego będzie ulgą. Będziesz aresztowany, deportowany do Polski, koniec, kropka, sprawiedliwość cię dopadnie - zapowiada Paweł Orłowski, syn zamordowanej.
Czytaj więcej