Swarzędz. Nie żyje czterolatka. Wysłano do niej śmigłowiec LPR
Czteroletnia dziewczynka zmarła w niedzielę w podpoznańskim Swarzędzu. Powodem było zatrzymanie krążenia. Dyspozytor - z racji zajętości karetek - wysłał na miejsce staż pożarną oraz śmigłowiec LPR. Wielkopolska ma najmniej zespołów ratownictwa medycznego w przeliczeniu na mieszkańca w Polsce.
Do tragedii doszło w niedzielę rano. Po godzinie 10:00 operator otrzymał informację o zatrzymaniu krążenia u czteroletniej dziewczynki. Dziecko było przewlekle chore.
Na miejsce natychmiast wysłano straż pożarną (strażacy są przeszkoleniu w udzielaniu pierwszej pomocy) oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. "Zwykłe" karetki były rozdysponowane do innych pacjentów.
- LPR wykonuje loty każdego dnia. To nic nadzwyczajnego - podkreśla w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu Robert Judek.
ZOBACZ: "Keep calm and save life" vs. "Ten statek zaczyna tonąć". Rzeczywistość na SOR-ach
Dziecko otrzymało pomoc od strażaków - 11 minut po zgłoszeniu. Po 13 minutach na miejsce przebyła załoga LPR, a po około 20 minutach karetka.
- Czas dojazdu do pacjenta w Poznaniu to około osiem minut, w powiatach do kwadransa - wyjaśnia Judek.
Była w stanie krytycznym
Wstępne ustalenia pogotowia wskazują, że do śmierci czterolatki nie przyczynił się brak dostępnej karetki, a krytyczny stan chorej. Nie zmienia to jednak faktu, że Wielkopolska - według danych GUS z 2020 roku - ma najmniej w Polsce zespołów ratownictwa medycznego w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców (około 3,5 załogi).
- Samo miasto Poznań plasuje się jeszcze niżej - na poziomie około 3,3 zespołu. Choćby na Podkarpaciu ta liczba to ponad pięć - dodaje Robert Judek.
Sytuacja ta zgłaszana była wojewodzie odpowiadającemu za system ratownictwa.
Czytaj więcej