Andrzej Duda ofiarą pranksterów. Myślał, że rozmawia z Emanuelem Macronem
Andrzej Duda padł ofiarą rosyjskich pranksterów. Po wybuchu w Przewodowie prezydent rozmawiał telefonicznie z osobą podszywającą się pod prezydenta Francji Emmanuela Macrona. W sieci opublikowano nagranie rozmowy, a sprawę skomentowała Kancelaria Prezydenta.
"Po eksplozji rakiety w Przewodowie, w czasie trwających łączeń z głowami państw i szefów rządów doszło do połączenia z osobą podającą się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona" - poinformowała na Twitterze Kancelaria Prezydenta.
"W trakcie połączenia prezydent Andrzej Duda zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy przez rozmówcę, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę" - dodano.
Sprawę telefonu wyjaśniają polskie służby.
We wtorek w internecie pojawiło się nagranie z zapisem rozmowy. Trwała ponad siedem minut.
Andrzej Duda mówi: Cześć Emmanuelu, czy to ty? Na linii Andrzej Duda. - Tak, tak. To ja - mówi osoba po drugiej stronie słuchawki.
Wówczas Andrzej Duda odpowiada: - Witaj Emmanuelu, dziękuję. Dziękuję za telefon. Jak zapewne wiesz, sytuacja jest bardzo trudna. Dziś po południu w pobliżu granicy z Ukrainą doszło do eksplozji, na naszym terytorium i to była rakieta. Bez wątpienia była to rakieta. Kto ją wystrzelił, nie wiemy. Start był gdzieś na wschodzie - mówi.
- I to prawdopodobnie rosyjska rakieta, produkcji rosyjskiej. To była bardzo duża eksplozja. Lej po eksplozji ma 20-25 metrów długości i pięć metrów głębokości. To naprawdę wielki lej - zaznaczył prezydent.
- Yhym - komentuje prankster.
ZOBACZ: Prezydent nabrany przez rosyjskich pranksterów. "Jeśli tak, trzeba wyciągnąć konsekwencje"
Prezydent przekazał, że o zdarzeniu w Przewodowie rozmawiał również z Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, a także prezydentem USA Joe Bidenem.
- I co on mówi o tym? Czy obwinia Rosję? - zapytał o reakcję Bidena oszust poszywający się pod Macrona.
Gdy Andrzej Duda zaprzeczył, głos w słuchawce dopytał o inny możliwy przebieg zdarzenia. Chciał wiedzieć, czy jest ono efektem zestrzelenia rosyjskiej rakiety przez pocisk ukraiński. Prezydent odparł, że nie ma takich informacji. Dodał, że powód wybuchu pomogą wyjaśnić amerykańscy eksperci, którzy najprawdopodobniej włączą się w śledztwo.
Następnie prankster chciał poznać reakcję Wołodymyra Zełenskiego na Przewodów, to "czy obwinia Rosję?".
- Wołodymyr obwinia Rosję. Mówi, że są całkowicie pewni, że to był rosyjski pocisk, wystrzelony przez Rosję i nie jest możliwe, aby to był pocisk ukraiński. Tak mi powiedział - odpowiedział polski prezydent. Zaznaczył, że on sam jest bardzo ostrożny w ferowaniu wyroków.
- Nie obwiniam Rosjan, to jest wojna. Wydaje mi się, że obie strony będą obwiniać się nawzajem za tę wojnę - stwierdził.
To nie pierwszy raz, gdy Andrzej Duda padł ofiarą pranksterów z Rosji. W 2020 roku odbył rozmowę z mężczyzną podszywającym się pod sekretarza generalnego ONZ António Guterresa.
"Tego typu ataki nie są trudne do przeprowadzenia"
Sprawę rozmowy Dudy z "Macronem" skomentował w Polsat News Łukasz Nowatkowski, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa.
- Tego typu ataki nie są trudne do przeprowadzenia. Każdy z użytkowników może wykupić sobie taką usługę, często można za nią płacić za pomocy kryptowalut. Wykonuje się po prostu zwykle połączenie telefoniczne, podając tylko numer, z którego to połączenie nadchodzi - powiedział.
- W związku z tym w bardzo łatwy sposób można oszukać użytkowników i podszyć się pod inną osobę - stwierdził.
WIDEO: Andrzej Duda padł ofiarą pranksterów. Ekspert komentuje
- Zastanawiające jest to, jakie mamy dzisiaj procedury, które powinny chronić głowę państwa przed takimi atakami - dodał ekspert.
Przypomniał, że nawet na infolinii bankowej przechodzimy weryfikację. Według niego tego typu rozmowy nie powinny być prowadzone przy pomocy zwykłych telefonów , tylko "za pomocą specjalnego szyfrowanego kanału".
- Podstawą powinna być wcześniejsza weryfikacja za pomocą innego źródła komunikacji - podkreślił Nowatkowski.
Czytaj więcej