Warszawa. "Kret" przejechał przez stolicę. Ludzie witali go transparentami
Kolumna ciężarówek z elementami tarczy do drążenia ponad dwukilometrowego tunelu trasy S19 na Podkarpaciu jest już za stolicą. W nocy z soboty na niedzielę transport przejechał ulicami Warszawy. Nie obyło się bez wycinania znaków drogowych i obniżania sygnalizacji świetlnej. Mieszkańcy zgromadzeni na wiaduktach i wzdłuż ulic witali go między innymi... transparentami.
Transport gigantycznych elementów podzielony na 14 zestawów przejechał w nocy przez Warszawę.
"Witamy kreta". Entuzjazm i zaciekawienie
Kolumnie przejeżdżającej przez stolicę przyglądało się wiele osób zgromadzonych na wiaduktach i wzdłuż dróg, którymi przejeżdżały części ogromnej maszyny. Transport jechał ulicami Puławską, Pileckiego, Ciszewskiego, Rodowicza "Anody", Doliną Służewiecką, al. Wilanowską i Przyczółkową.
Wybór tak krętej trasy był konieczny, aby ominąć tunel Południowej Obwodnicy Warszawy, w którym gabaryty nie zmieściłyby się. Najcięższy transportowany element waży około 500 ton i ma ponad 74 metry długości oraz 9 metrów szerokości.
- Wieziemy maszynę, której w Polsce jeszcze nie było, jak ją zobaczyłem pierwszy raz, kiedy była złożona w Hiszpanii, to uwierzyłem że człowiek był na Księżycu. To jest coś niesamowitego, maszyna wgryza się w górę, wychodzi po drugiej stronie i mamy gotową autostradę. Trzeba to zobaczyć - mówił Tomasz Kwapis, koordynator projektu z firmy DB Schenker.
ZOBACZ: "Kret" przejedzie przez Warszawę. Może dojść do utrudnień w ruchu
Ludzie filmowali i robili zdjęcia kawalkady.
- Mieszkam niedaleko, bardzo chętnie wybrałam się, by to zobaczyć - powiedziała Polsat News jedna z mieszkanek.
- Robi wrażenie - mówili inni zaciekawieni. - Czegoś takiego jeszcze nie było - stwierdził jeden z fotografów-amatorów.
Niektórzy warszawiacy obserwujący przejazd mieli ze sobą transparenty z wizerunkiem kreta i napisami.
- "Witamy kreta". Musieliśmy przyjść, aby go powitać. Raz na sto lat jest takie wydarzenie - mówili autorzy plakatu powitalnego.
WIDEO: Gigantyczne elementy przejechały na platformach przez Warszawę
Przerwa w trasie i kolejny etap
Około godziny 6 transport był już za Warszawą, w pobliżu węzła Lubelska na trasie S17. Zaplanowano tam kolejny postój na jezdni, który potrwa do godziny 22 w niedzielę. Wtedy kawalkada ruszy w dalszą drogę na południe kraju - do Lublina i dalej do Rzeszowa.
Ogromne urządzenie zostanie zmontowane na Podkarpaciu z części. Największe elementy przewożono statkiem, a ze Szczecina do Opola barką. Dopiero tam przeładowano je na platformy, które jadą najszerszymi drogami w kraju w kierunku Podkarpacia.
Czternaście zestawów jedzie z prędkością około 30 km/h. W miejscach newralgicznych - na mostach i wiaduktach - prędkość spada do 10 km/h.
ZOBACZ: Potężny "kret" przemierza Śląsk. Zmieniono ruch na autostradowym węźle
Od wielu miesięcy przedsięwzięcie przygotowywały wyspecjalizowane firmy. Maszyna ma wydrążyć dwie nitki tunelu drogowego o długości 2255 metrów, który stanie się elementem 10-kilometrowej trasy S19 Rzeszów Południe - Babica. Długość "kreta" po złożeniu z części wyniesie 112 metrów, a średnica jego tarczy - 15,2 metra.
Według drogowców, dzięki urządzeniu będzie można 100 metrów pod powierzchnią wydrążyć dwa tunele o średnicy po 12,4 m każdy. Będą one połączone 15 przejściami poprzecznymi i dodatkowym przejazdem awaryjnym.
Zobacz zdjęcia z Warszawy:
Czytaj więcej