Kaczyński o rządach PO-PSL: Zajmowali się osłabianiem naszej armii
- Wszelkiego rodzaju ostrzeżenia, nawet tak poważne jak agresja na Gruzję, nie działały - powiedział w Gliwicach prezes PiS, oskarżając poprzednią władzę o lekceważenie zagrożenia ze strony Rosji. Jarosław Kaczyński wytknął również poprzednikom spolegliwą politykę wobec Niemiec.
Jarosław Kaczyński w niedzielę odwiedził Gliwice, gdzie nie szczędził gorzkich słów swoim poprzednikom.
- Rządy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego miały to do siebie, że bardzo intensywnie zajmowały się nie wzmacnianiem, ale osłabianiem naszej armii, jej redukcją - stwierdził prezes PiS.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Katowicach: Często słyszę precz z kaczorem dyktatorem
- Zajmowały się w szczególności redukcją tego wszystkiego, co jest na wschodzie, co było na wschodzie i co dziś na wschód wraca, ale tam te cięcia były największe - dodał.
Kaczyński zarzucił koalicji PO-PSL, że ta zbyt lekkomyślnie podchodziła do kwestii bezpieczeństwa naszego kraju, uważając, że "wszelkiego rodzaju zagrożenia, a w szczególności te ze wschodu, nie istnieją, że to są bajki, że to jest rusofobia".
Polityka energetyczna
Kolejny zarzut kierowany w stronę poprzedniej władzy dotyczył bezpieczeństwa energetycznego.
- Zrezygnowali z rurociągu bałtyckiego - tego, który już dzisiaj sprowadza gaz do Polski z Norwegii przez Danię, a budowa gazoportu bardzo się rozwlekała i została dokończona dopiero przez nas - zaznaczył.
ZOBACZ: Bielsko-Biała. Jarosław Kaczyński: Polacy nie są narodem niedołęgów. Zwykle zapobiegliwi mają więcej
- Intencje były takie, żeby nas uwiązać bardzo daleko idącymi i bardzo drogimi zobowiązaniami na naprawdę długie lata - tłumaczył.
Relacje z Niemcami
Kaczyński nie ograniczył się wyłącznie do skrytykowania polityki wschodniej prowadzonej przez koalicję PO-PSL. Nie spodobały mu się również ówczesne relacje Polski z zachodem, zwłaszcza z Niemcami.
- Ta władza, która była, i mam nadzieję nie wróci, była też niezwykle spolegliwa wobec Niemiec, jeżeli chodzi o politykę historyczną, jeżeli chodzi o politykę odnosząca się do tragicznej historii polsko-niemieckiej - stwierdził.
ZOBACZ: Krzysztof Gawkowski: Jeśli Kaczyński dogada się z UE, to da sobie szansę, by nie przegrać
- Jednocześnie demonstracyjnie przyjmowano niemieckie odznaczenia - zaznaczył.
Podkreślił, że Polska nie otrzymała reparacji od Niemiec po II wojnie światowej, chociaż wypłacono je nawet Meksykowi.
Manipulacja czy demokracja
Prezes PiS rządy pod przewodnictwem Donalda Tuska nazwał "manipulacją", a nie demokracją.
Zdaniem Kaczyńskiego przeciwnicy PiS chcą mieć społeczeństwo, jak to określił "złożone z małych ludzi gotowych wszystkim się kłaniać, do wszystkiego się przyznawać, w tym nawet, że byliśmy współpracownikami Hitlera, mimo, że byliśmy jego główną ofiarą, ludzi, którzy niczego się nie domagają".
- Chcemy prawdziwej demokracji - podkreślił. - My tę demokrację realizujemy. Może nie zawsze nam się udaje, ale co zapowiadamy, to robimy.