Wojna w Ukrainie. Ukraińców czeka ciężka zima. "W Chersoniu będzie najgorzej"

Świat
Wojna w Ukrainie. Ukraińców czeka ciężka zima. "W Chersoniu będzie najgorzej"
AP
Zniszczenia w Chersoniu

Noce są bardzo zimne i nie wiem, co będą robić w Chersoniu, bo nie ma szans, że władze naprawią infrastrukturę krytyczną, ponieważ Rosjanie cały czas będą strzelać, są zaraz za Dnieprem - ocenił w Polsat News Marian Prysiażniuk, wolontariusz w ukraińskiej armii. Dodał, że Ukraińców czeka ciężka zima.

- W obwodzie mikołajowskim jest trudna sytuacja, miasto niedawno było przy linii fontu, jest mocno ostrzeliwane, trudno tu na przykład znaleźć hotel czy mieszkanie - tłumaczył w Polsat News Prysiażniuk.

 

Ocenił, że z tej racji "alarmy traktujemy poważnie, schodzimy do schronu zawsze". - Czasem ginie nam prąd, ale miasto próbuje sobie dać radę - opisał sytuację w Mikołajowie. 

"Nie ma szans, żeby było ciepło w mieszkaniach"

Wskazał, że najgorsza sytuacja może być w Chersoniu. - Noce są bardzo zimne i nie wiem, co będą robić w Chersoniu, gdzie byliśmy niedawno, bo nie ma szans, że władze naprawią infrastrukturę krytyczną, ponieważ Rosjanie cały czas będą strzelać, są zaraz za Dnieprem - wyjaśnił. 

 

ZOBACZ: Rosja planuje kolejne potężne bombardowanie Ukrainy. Użyje tych rakiet

 

- Nie ma szans, żeby było ciepło w mieszkaniach, nie ma prądu, nie ma internetu - powiedział. - W Chersoniu będzie najgorzej - ocenił, dodając, że Rosjanie wycofując się, zniszczyli elektrociepłownię pod miastem. 

 

WIDEO: Zima w Ukrainie. "W Chersoniu będzie najgorzej"

 

Pytany o możliwość zaopatrzenia się w energię na własną rękę, zaznaczył, że generatory prądu i powerbanki, to rzeczy, "których nie ma szans, by kupić". 

W Chersoniu "będzie katastrofa"

- Pomoc cały czas jest, jak jechaliśmy do Chersonia, było kilka TIR-ów z ONZ - odparł pytany o stan pomocy humanitarnej. Ocenił jednak, że "pomoc jest mała", a w Chersoniu "będzie katastrofa". - Ludzie wracają do domu, bo chcą być w domu. Osiem miesięcy temu Rosjanie zajęli miasto i teraz chcą wrócić, ale nie są świadomi, co tam się dzieje - mówił o sytuacji w Chersoniu. 

 

Wskazał, że "sam Chersoń nie jest bardzo zniszczony". - Wsie pod miastem od strony zachodniej są wyniszczone, ale samo miasto nie - dodał. - Tu widać różnicę między armią ukraińską a armią rosyjską, Ukraina nie ostrzeliwuje miast - podkreślił. 

laf/ sgo / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie