Ukraińscy śledczy w Przewodowie. Spędzili tam trzy godziny
Przedstawiciele ukraińskich służb w piątek ok godz. 15 wyjechali z Przewodowa. Śledczy przez trzy godziny byli najprawdopodobniej w miejscu, w którym we wtorek eksplodowała rakieta.
Kilka minut przed godziną 12:00 w Przewodowie pojawili się przedstawiciele ukraińskich służb, którzy będą mieć dostęp do miejsca eksplozji rakiety w Przewodowie.
Jak informuje Polsat News, na miejsce przyjechał osobowy bus oraz kilka samochodów z tablicami dyplomatycznymi. Pojazdy na moment zatrzymały się przy patrolu policji. Wówczas wysiadło z nich kilka osób, jedna z nich była ubrana w mundur, a inna w kurtkę z emblematem ukraińskiej flagi na ramieniu.
Po trzech godzinach, około godziny 15 delegacja opuściła miejscowość położoną w powiecie hrubieszowskim.
Ukraińcy dopuszczeni do miejsca
W piątek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że dopuszczenie ukraińskich ekspertów do miejsca eksplozji w Przewodowie oraz ich udział w śledztwie jest "jasno sprecyzowany" przez prawo międzynarodowe.
WIDEO: Przewodów. Ukraińscy śledczy dotarli na miejsce
ZOBACZ: Przewodów. Dlaczego polskie systemy nie zestrzeliły rakiety? Generał Kraszewski wyjaśnia
We wtorek po południu na Przewodów w województwie lubelskim spadł pocisk. Tego samego dnia Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Polskie władze oznajmiły, że na terytorium Polski, w wyniku wypadku, "prawdopodobnie" spadła rakieta ukraińskiej obrony powietrznej.
WIDEO: Ukraińscy śledczy są w Przewodowie
Strona ukraińska, w tym Wołodymyr Zełenski, początkowo twierdziła, że była to rakieta rosyjska. W najnowszych wypowiedziach prezydent Ukrainy podkreśla, że nie można mieć stuprocentowej pewności jaki pocisk spadł na Polskę i z ocenami należy poczekać do zakończenia śledztwa.
Czytaj więcej