Sejm. Spór Grzegorza Brauna z Małgorzatą Gosiewską. "Cham" i "ruska onuca"
Zaczęło się od wyłączenia mikrofonu, a potem padły mocne słowa. Podczas środowych obrad Sejmu doszło do spięcia między Grzegorzem Braunem (Konfederacja), a Małgorzatą Gosiewska (wicemarszałkiem Sejmu z ramienia PiS). Braun zabrał głos w sprawie finansów publicznych i powiązał ich stan z sytuacją na Ukrainie. Nagłe odebranie głosu nazwał "prostackim", prowadząca obrady określiła go mianem "chama".
- Jeśli dziś postrzegacie obecną sytuację, jako stan wyższej konieczności, który ma was rzekomo upoważniać do produkowania banknotów z coraz słabszym pokryciem i rabowania Polaków podatkiem inflacyjnym, to kiedy ten stan ustanie? Jakie warunki, na którym froncie wojennym, mają zostać spełnione, żebyście stwierdzili: "Czas wracać do normalności"? - zapytał parlamentarzysta Grzegorz Braun, mówiąc o jawności i stanie finansów państwa polskiego.
ZOBACZ: Grzegorz Braun w rosyjskiej telewizji. Propaganda wykorzystała jego wypowiedź
Wicemarszałek Małgorzata Gosiewska zdecydowała się wyłączyć mikrofon posłowi i poprosiła na mównicę kolejną z oczekujących na wystąpienie osób - posłankę Małgorzatę Pępek z Koalicji Obywatelskiej. Niezadowolony Grzegorz Braun odwrócił się w stronę prowadzącej obrady i nazwał jej zachowanie "prostackim".
Spór w Sejmie. Gosiewska zapytała, w jakim języku modli się Braun
Wicemarszałek Gosiewska z uśmiechem przytakiwała, po czym zapytała posła: A pan to modli się jeszcze po polsku, czy po rosyjsku?
Grzegorz Braun nie powstrzymał się od kolejnych komentarzy w stronę wicemarszałek Sejmu. Głośno wymienił m.in. jej imię i nazwisko, "bo może młodzież nie zanotowała". W odpowiedzi Małgorzata Gosiewska nazwała go "największym chamem Rzeczypospolitej" i "ruską onucą".
- Pan poseł to cham - zakończyła Gosiewska, oddając głos posłance KO.
Czytaj więcej