Przewodów. Upadek rakiety. Poseł PO: Nie zgadzam się z tezą, że wszystko jest "ok"
- W interesie Polski i całego NATO jest, by kraje graniczące z Ukrainą były maksymalnie chronione. Wiadomo, że nie ma stuprocentowej szczelności nieba - powiedział w środowym "Graffiti" poseł PO Czesław Mroczek, który w latach 2011-2015 był wiceministrem obrony narodowej. Jak stwierdził, jeśli pocisk, który spadł w Przewodowie, celowo trafił w to miejsce, "zmieniłoby to układ wojny".
Czesław Mroczek zapytany, czy wobec zdarzenia w Przewodowie możliwa jest ponadpartyjna zgoda w Polsce, odpowiedział, że sprawa upadku rakiety "wymaga wyjaśnienia i podjęcia środków ochrony", by zagwarantować bezpieczeństwo.
- Trzeba ustalić, co się stało i podjąć działania wewnętrzne, jak i w ramach całego NATO - mówił w "Graffiti".
ZOBACZ: Znał obie ofiary wybuchu w Przewodowie. "Dreszcze po plecach poszły"
Jak przypomniał, niezależnie od tego, czy uderzenie pocisku było przypadkowe, czy też intencjonalne, koło Hrubieszowa zginęły dwie osoby. - Musimy podjąć działania chroniące przed każdą (przyszłą) ewentualnością - apelował, uściślając, że chodzi m.in. o zwiększenie skuteczności obrony powietrznej, "a w szczególności przeciwrakietowej".
- Kilka miesięcy przed szczytem NATO w Madrycie, gdzie podjęto ważne decyzje o zwiększeniu bezpieczeństwa w państwach członkowskich, mówiliśmy jako Platforma Obywatelska, że najważniejsze jest bezpieczne niebo nad naszym krajem - przypominał.
WIDEO: Specjalne wydanie "Graffiti". Gośćmi Sławomir Dębski i Czesław Mroczek
Jak chronić polskie niebo? "Stuprocentowej szczelności nie ma"
Mroczek dodał, że obecnie Polska musi polegać na natowskim systemie chroniącym przestrzeń powietrzną. - A całe NATO powinno być zainteresowane, by dodatkowym sprzętem objęto tereny bezpośrednio przy granicy RP - wyjaśniał.
ZOBACZ: Wybuchy w Przewodowie. Premier Morawiecki: Zwiększamy monitorowanie przestrzeni powietrznej
Polityk skomentował też środowy wpis Dowództwa Generalnego Wojska Polskiego. "Żadna armia nie dysponuje systemem obrony powietrznej, który chroni terytorium całego kraju. Atak rakietowy charakteryzuje się punktowym uderzeniem w wybrany cel, a nie niszczeniem wielu celów na dużych obszarach. Zadaniem systemów jest m. in. obrona infrastruktury krytycznej" - napisali wojskowi na Twitterze.
- W interesie Polski i całego NATO jest, by kraje graniczące z Ukrainą były maksymalnie chronione. Wiadomo, ze stuprocentowej szczelności nie ma. Przyjmując wyjaśnienia od władz, nie zgadzam się z tezą, że wszystko jest ok w tej sprawie i niczego nie róbmy - uznał.
"Niezależnie, skąd wystrzelono rakietę, miało to związek z napaścią Rosji"
Zdaniem Czesława Mroczka "kolejne wzmocnienie wschodniej flanki NATO jest dobre, ale jeśli we Włoszech wzmacniany jest system obrony powietrznej" to chciałby, aby jednocześnie "był wzmacniany u nas". - NATO jest w stanie zwiększyć poziom ochrony, sojusznicy są w stanie zrobić więcej - ocenił.
ZOBACZ: Wybuch w Przewodowie. Szef MSZ Ukrainy: Wspólna odpowiedź musi być twarda i zdecydowana
W jego ocenie jeśli okazałoby się, że pocisk zamierzenie spadł na terytorium Polski "zmieniłoby to układ wojny". - Postępowanie (władz Polski i NATO) ma doprowadzić do wyjścia z tej krytycznej sytuacji. Niezależnie od tego, skąd rakieta została wystrzelona, miało to związek z napaścią Rosji - powiedział.
Apelował też o mocniejsze wspieranie Ukrainy "w dążeniu do zakończenia wojny". Przyznał też - w kontekście zwołanej na godz. 12:00 w środę Rady Bezpieczeństwa Narodowego - że opozycja "wreszcie jest informowana i włączana do podejmowania decyzji".
Czytaj więcej