Paweł Szefernaker w "Gościu Wydarzeń": Wszystkie państwa czekały na ustalenia polskich śledczych
Bogdan Rymanowski zapytał Pawła Szefernakera dlaczego "Polacy przez pierwsze godziny od wybuchu byli skazani na informacje od Amerykanów". - Każde słowo wypowiedziane przez polskiego urzędnika, byłoby analizowane, także w kontekście użycia artykułów NATO - odpowiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Polityk opowiedział w "Gościu Wydarzeń" o kulisach narady polskich władz.
- Wszystko wskazuje na to, że nie był to zamierzony atak. Wiele wskazuje także na to, że była to rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Jeśli pojawiają się wątpliwości, to trzeba je wyjaśniać. Śledztwo jeszcze trwa - mówił wiceminister.
- Tego zdarzenia nie byłoby, gdyby nie agresja Rosji na Ukrainę - dodał.
Szefernaker odniósł się również do wypowiedzi sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksija Daniłowa, który mówił o "rosyjskim śladzie" i żądał dopuszczenia ukraińskich służb na miejsce wybuchu.
ZOBACZ: Rakieta w Przewodowie. Biały Dom i Pentagon wydały komunikat
- Wszystkie dowody zostaną przedstawione stronie ukraińskiej. Jestem przekonany, że dojdziemy do porozumienia - stwierdził.
Wicepremier podkreślił, że kwestie dopuszczenia ukraińskich ekspertów "zostaną wyjaśnione w rozmowach bilateralnych".
Szefernaker: Cały świat czekał na informacje z Polski
Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał Pawła Szefernakera, "dlaczego przez pierwsze godziny Polacy musieli korzystać z informacji przekazywanych przez Amerykanów? Czy rząd zdał egzamin z komunikacji?"
Wiceminister stwierdził, że "w wielu miejscach na świecie mówi się dziś, że to dobrze, że nie było takiej komunikacji od samego początku, bo jest to niezwykle delikatna sprawa".
- Cały świat czekał na to, co powie Polska. Nawet Amerykanie cały czas powtarzali, że czekają na informacje z Polski. Ta informacja była ważna dla wszystkich państw NATO. Wszystkie państwa czekały na ustalenia naszych śledczych. To nie mogły być jakieś informacje, które nie były sprawdzone i pojawiały się w mediach - tłumaczył. Dodał, że "odpowiedzialna władza przekazuje sprawdzone informacje".
Prowadzący stwierdził, że "nie chodziło o przesądzanie, co się stało, ale o prostą informację".
ZOBACZ: Minuta ciszy w Sejmie. Premier Morawiecki o ofiarach wybuchu w Przewodowie
Wiceminister odpowiedział, że "agencja AP (która jako pierwsza przekazała informacje o wybuchu - red) przekazała nieoficjalne informacje od niektórych funkcjonariuszy amerykańskiego wywiadu". - Chyba nie wyobraża sobie pan, żeby rzecznik rządu mówił o nieoficjalnych informacjach - powiedział do Bogdana Rymanowskiego Paweł Szefernaker.
Dodał, że podczas spotkania w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego "najważniejsze osoby w państwie ustalały, jakie są informacje przekazane przez śledczych, rozmawiały z partnerami z NATO, tak, aby partnerzy nie dowiadywali się o tej sytuacji z mediów".
WIDEO: Paweł Szafernaker w "Gościu Wydarzeń"
Szefernaker nawiązał do katastrofy smoleńskiej. "Trzeba być niezwykle delikatnym"
W swojej wypowiedzi wiceminister odniósł się do katastrofy smoleńskiej, która miała miejsce w 2010 roku.
- Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Chwilę po katastrofie padły słowa o przyczynach katastrofy, które nigdy nie powinny paść. One podzieliły nasz naród na parę lat. Do dzisiaj nie ma wyjaśnionych okoliczności i szczegółów tej katastrofy. W podobnych sprawach trzeba być niezwykle delikatnym. Polska tutaj zdała egzamin z tego, żeby nie powiedzieć zbyt wiele rzeczy, które nie są ustalone - tłumaczył.
Szefernaker mówił, że wszelkie informacje, które pokazały się w nieoficjalnych źródłach były "tylko komentarzami do spekulacji medialnych". - Nie wyobrażam sobie, żeby polski rząd nawiązywał do spekulacji, w sytuacji gdy na miejscu polscy śledczy ustalali, dlaczego doszło do takiej eksplozji. Rola Polski była w tym momencie całkowicie inna. Każde słowo wypowiedziane przez polskiego urzędnika, byłoby analizowane, także w kontekście użycia artykułów NATO - dodał.
ZOBACZ: Wybuch w Przewodowie. Prezydent: Nie mamy sygnałów, by mogła powtórzyć się taka tragedia jak wczoraj
- Konsekwencje tych wypowiedzi mogłyby być daleko idące. Rola rzecznika czy konkretnych ministrów nie była łatwa - tłumaczył. Dodał, że dzięki takiej postawie "dzisiaj możemy rozmawiać o konkretach".
Szefernaker: Rząd nie zostawi rodzin ofiar
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji potwierdził słowa premiera Mateusza Morawieckiego na temat wsparcia dla rodzin ofiar wybuchu w Przewodowie.
- Państwo nie zostawi rodzin tych osób samymi sobie. Po pierwsze zasiłek celowy, który być może już został wypłacony. Jest decyzja, że jeżeli rodziny wyrażą zgodę, to będzie to pogrzeb państwowy. Premier podjął też decyzję o rencie socjalnej dla rodzin. Decyzje pokazują, że za słowami premiera idą konkretne czyny - mówił Szefernaker.
Szefernaker o sytuacji na granicy z Białorusią: Jest zdecydowanie lepiej
Wiceminister zapytany o sytuację na granicy z Białorusią powiedział, że "wygląda to zdecydowanie lepiej" niż pod koniec ubiegłego roku.
- Budowa zapory sprawiła, że w świat poszła informacja, że Polska będzie bronić tej granicy. W tej chwili trwa tam budowa perymetrii, części elektronicznej. Skuteczność tej zapory będzie jeszcze większa. Żadna zapora nie jest idealna. Ta będzie jeszcze naszpikowana elektroniką - powiedział.
Wszystkie programy "Gość Wydarzeń" do obejrzenia na polsatnews.pl
Czytaj więcej