Polsat News nieoficjalnie: Na Przewodów spadł pocisk manewrujący KH-101
Na Przewodów spadł pocisk manewrujący KH-101 - ustalił nieoficjalnie korespondent Polsat News w Ukrainie Mateusz Lachowski. - Dziś między innymi tych rakiet użyto do ostrzału Ukrainy - mówił dziennikarz na antenie Polsat News. Eksperci ocenili rakietę po przeanalizowaniu zdjęć jej szczątków.
- To są rakiety o obniżonej wykrywalności. Pociski manewrujące były wielokrotnie używane tu, na terytorium Ukrainy, do ostrzeliwania infrastruktury krytycznej. Dziś między innymi tych rakiet użyto do ostrzału Ukrainy - mówił Mateusz Lachowski, korespondent Polsat News.
Dodał, że sam kilkukrotnie był świadkiem wybuchu takich rakiet m.in we Lwowie, 10 października tego roku.
ZOBACZ: Wybuch w Przewodowie. Rosyjskie ministerstwo obrony: To celowa prowokacja
Pytany o źródło tej informacji, powiedział iż są one dwa. Jedno to osoba spoza Ukrainy i Polski, wykładowca, który zajmuje się wojskowością a drugie to osoba związana z MON Ukrainy.
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, które porównują szczątki rakiety z Przowodowa, z tymi, które spadły na obwód kijowski 31 października.
Rosyjskie rakiety, wybuch w Przewodowie. Na miejscu pracują eksperci
Dziennikarz dodał, że eksperci wydali opinię po ocenie zdjęć szczątków znalezionych w Przewodowie.
- Mamy informacje, że w tej chwili na miejscu działa grupa ekspercka złożona z polskich wojskowych, która bada ten teren. Oni bez dwóch zdań określa co to był za pocisk, skąd przyleciał i jaki kraj był sprawcą ataku - podkreślił korespondent.
ZOBACZ: Rosyjskie rakiety i wybuchy w Przewodowie. Jarosław Wolski: To nie jest celowy atak, tylko wypadek
Lachowski dodał, że nie jest w stanie określić, czy rakieta została wystrzelona w stronę Polski celowo.
- Trzeba powiedzieć, że w odległości 5-15 km (od Przewodowa -red) znajdują się na terytorium Ukrainy cele, które mogła chcieć porazić Rosja - tłumaczył.
W późniejszym wejściu dodał, że informację o pocisk KH-101 powtarzają obecnie niemal wszystkie ukraińskie media. - Pewności jednak wciąż nie mamy. Czekamy na oficjalne wypowiedzi władz - zakończył.
Czytaj więcej