Małgorzata Manowska: Okrągły stół w sprawie sądownictwa może jeszcze w tym roku
- Być może niedługo dojdzie do takiego okrągłego stołu i zobaczymy wtedy, czy nasi politycy w togach, którzy tak chętnie występują w mediach, usiądą do tego stołu i będą rozmawiać na tematy rzeczywiście ważne dla Polski i dla wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju - powiedziała w "Graffiti" Małgorzata Manowska, pierwsza prezes Sądu Najwyższego. Jak dodała, może się to wydarzyć w tym roku.
Wtorkowe "Graffiti" zaczęło się od rozmowy o środkach dla Polski z Funduszu Odbudowy.
- Na pewno jest jakieś rozwiązanie, które pozwoli na kompromis. Kompromis polega na tym, że obie strony muszą mieć chęć do rozmów ugodowych - stwierdziła Małgorzata Manowska, zapytana o to, czy istnieje furtka, która pozwoliłaby na kompromis między Brukselą a Warszawą dot. KPO.
- Nie mam szczegółowej wiedzy na ten temat, gdyż jest to problem rządu, premiera. Natomiast nie jest to problem sędziów. Aczkolwiek w przestrzeni publicznej pojawiają się takie ogólniki, że to wina nowych sędziów, bo nie wykonują wyroków TSUE - dodała.
Zapytana o to, czy dobrym rozwiązaniem byłoby rozszerzenie tzw. testu bezstronności, Manowska stwierdziła: - Absolutnie nie. Prerogatywa do powoływania sędziów jest w rękach prezydenta. Sędziowie nie powinni kwestionować statusu innych sędziów.
Małgorzata Manowska o sędziokracji
Trzydziestu sędziów Sądu Najwyższego podpisało 10 października oświadczenie, w którym stwierdzili, że nie będą orzekać wspólnie z sędziami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa wybranej według nowych zasad.
- Na razie nie dzieje się tak, żeby doszło do odmowy sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Bardziej niebezpieczne od składania oświadczeń jest tzw. instrumentalizacja stosowania prawa czy też aktywizm polityczny w wykładni prawa. Np. sędzia na Twitterze ogłasza, że do dzisiaj wykładnia pewnego przepisu wyglądała w określony sposób, ale ponieważ mamy nadzwyczajne okoliczności, zmieniamy wykładnię prawa i teraz przez ten przepis będziemy rozumieli co innego - stwierdziła Manowska.
ZOBACZ: Sąd Najwyższy. Sędziowie odmawiają orzekania z sędziami wybranymi przez nową KRS
- Proszę sobie wyobrazić, do jakiej sędziokracji i anarchii to może prowadzić - powiedziała prezes. Dodała, że w Polsce "jest wolność słowa, za składanie oświadczeń nie będzie postępowań dyscyplinarnych".
- Sąd Najwyższy jest podzielony tak jak cała Polska. To nie jest wina sądów, ale polityków, którzy ten spór zaczęli, którzy nie chcą tego konfliktu zakończyć - uważa Manowska.
Okrągły stół w sprawie sądownictwa
Prezes odniosła się do pomysłu zorganizowania okrągłego stołu w sprawie sądownictwa. - Ten proces jest w toku. Być może niedługo dojdzie do takiego okrągłego stołu i zobaczymy wtedy, czy nasi politycy w togach, którzy tak chętnie występują w mediach, usiądą do tego stołu i będą rozmawiać na tematy rzeczywiście ważne dla Polski i dla wymiaru sprawiedliwości w Polsce - powiedziała Małgorzata Manowska. Dodała, że takie spotkanie może wydarzyć się jeszcze w tym roku.
WIDEO: Małgorzata Manowska w "Graffiti"
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo obejmujące Małgorzatę Manowską, która ma tłumaczyć się z niewykonania orzeczenia ws. sędziego Pawła Juszczyszyna - podał portal OKO.press. Manowska stwierdziła w "Graffiti", że nie niepokoi się śledztwem i że o postępowaniu dowiedziała się z portalu.
- Jedynym sądem, który ma prawo zawieszać sędziów i przywracać ich do pracy jest Izba Odpowiedzialności Zawodowej - powiedziała Manowska.
Zapytana o pomysł spłaszczenia ustroju sądów powszechnych prezes stwierdziła, jest to dobry pomysł, ale "ten projekt musi być zgodny z konstytucją". - A projekt, który zaopiniowaliśmy nie był zdolny z konstytucją - dodała.
Małgorzata Manowska skomentowała także pomysł powoływania sędziów pokoju. - Od decyzji sędziów pokoju musi istnieć ścieżka odwoławcza. Sama idea takich sądów nie jest zła - stwierdziła.
W udzielonym we wrześniu Interii wywiadzie Manowska powiedziała: - Propozycja rządu zakłada, że sędzia Sądu Najwyższego będzie zarabiał "po podwyżce" prawie 3 tysiące mniej niż to wynika z ustawy o SN. (...) Nie robiłabym problemu, gdyby sprawa dotyczyła tylko sędziów SN. Ale z dwóch względów nie odpuszczę tego tematu.
Czytaj także: "Nie odpuszczę tematu podwyżek dla sędziów"
- Nie odpuszczę wynagrodzeń sędziów. Chodzi o bardzo niebezpieczny mechanizm odejścia od współczynnika podwyżek wynagrodzenia, jaki został lata temu wskazany w ustawie - podkreśliła prezes w "Graffiti".
Poprzednie wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej